25-letnia sosnowiczanka oszukała ponad sto osób metodą "na blika". Jej ofiary straciły łącznie około 70 tysięcy złotych. "Kobieta została zatrzymana, pomimo iż stosowała kreatywne metody mylenia śledczych" - poinformował rzecznik komendy w Bielsku-Białej starszy sierżant Sławomir Kocur. Zatrzymanej grozi do ośmiu lat więzienia.
Kocur poinformował, że kobieta najpierw włamywała się na konta komunikatora Messenger, a następnie - podszywając się pod znajomych lub członków rodzin - prosiła o podanie kodów Blik. Wykorzystywała je przy wypłatach gotówki w bankomatach na terenie całego kraju.
W niemal trzy miesiące oszukała w całym kraju ponad sto osób
Nad sprawą pracowali policjanci z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą bielskiej komendy miejskiej. Jak powiedział Kocur, żmudne śledztwo zaowocowało ustaleniem tożsamości osoby, która dokonywała przestępstw. Okazała się nią 25-latka z Sosnowca. - Kobieta została zatrzymana, pomimo iż stosowała kreatywne metody mylenia śledczych. Zmieniała wizerunek: stosowała peruki, maseczki zasłaniające twarz i różne ubiory. Za każdym razem zmieniała miejsca wypłat. Nie pomogło jej także wyszukiwanie i korzystanie z bankomatów, które nie mają monitoringu, częste zmiany mieszkania, a nawet zatrudnienia - oznajmił Sławomir Kocur. Policjanci ustalili, że kobieta w niespełna trzy miesiące oszukała w całym kraju ponad sto osób. Jej łupem padło około 70 tys. zł. W prokuraturze sosnowiczanka usłyszała 124 zarzuty. Grozi jej do 8 lat więzienia.
Ostrzeżenie policji
Rzecznik bielskiej policji przestrzegł przed - jak się wyraził - bezrefleksyjnym udzielaniem kodów Blik bliskim lub znajomym.
- Tak naprawdę nigdy nie mamy gwarancji, że prowadzimy korespondencję z osobą nam znaną. Przestępcy tylko czekają na chwilę uśpienia naszej czujności - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock