W tegorocznych planach wyjazdowych, które ma już ponad połowa Polaków, ponad 80 proc. ma wpisany w kalendarz dłuższy wyjazd wakacyjny, a jedna trzecia majówkę - wynika z badania BIK i BIG InfoMonitor. Na trzy-, czterodniowy wypad wydamy ponad 500 zł.
Z badania Instytutu ARC Opinia i Rynek wykonanego na zlecenie Biura Informacji Kredytowej i Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor wynika, że osoby, które nie ruszają się z domu, robią tak głównie dlatego, że ich na to nie stać.
Dlaczego nie?
Na pytanie "dlaczego nie wyjeżdżasz na wyjazdy rekreacyjne?" tylko 6 proc. respondentów odpowiedziało, że nie lubi podróżować; 61 proc. wskazało, że jest to zbyt drogie. Dla co ósmego ankietowanego ważnym powodem niekorzystania z wyjazdów rekreacyjnych był też brak towarzystwa. Co dziesiąty badany wskazywał, że nie może opuszczać domu, ponieważ kimś się opiekuje. Z badania wynika, że choć Polakom brakuje pieniędzy na podróże, głównym punktem domowego budżetu są przede wszystkim wyjazdy wakacyjne. Krótkie, kilkudniowe wypady są rzadziej planowane. "W zeszłym roku na dłuższym wyjeździe wakacyjnym było dwie trzecie ankietowanych, podczas gdy na co najmniej jeden przedłużony weekend udało się wybrać połowie badanych" - podkreślono.
Na dłuższe wakacje
Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor wskazuje, że w tym roku, już ponad połowa Polaków (52 proc.) ma zaplanowany dłuższy wyjazd w czasie wakacji; jedna trzecia zaplanowała również kilkudniowy wyjazd na majówkę. Zdecydowana większość tych, którzy pojadą na majówkę odwiedzi w tym roku inne miejscowości niż w tych, w których mieszkają. Tylko 16 proc. "majówkowiczów" wyjedzie na krótki wyjazd zagraniczny. Dzięki długiemu weekendowi, to maj jest liderem wśród wszystkich miesięcy w roku, jeśli chodzi o popularność krótkich, 3-, 4-dniowych wypadów. Na ten miesiąc wskazało 58 proc. respondentów. Trochę mniej popularny jest czerwiec - 36 proc., a na dalszych miejscach znalazły się: lipiec (26 proc.), sierpień i wrzesień (po 25 proc.). Zdecydowanie najmniej popularnym czasem, kiedy chcemy wyskoczyć na kilka dni za miasto są miesiące zimowe, czyli listopad (6 proc.), grudzień (7 proc.), styczeń i luty (po 8 proc.).
"Musi być ciepło"
"Aby chciało nam się ruszyć z domu, musi być po prostu ciepło. Wyjazd, choć krótki, wymaga nakładów finansowych. Jak szacują Polacy przeciętnie na 3-4 dniowy wypad trzeba mieć 506 zł" - informuje BIG InfoMonitor. A co w sytuacji, kiedy chcemy gdzieś pojechać, ale nie mamy na to pieniędzy? Według 44 proc. ankietowanych podróż i wypoczynek nie jest wystarczającym powodem do tego, by pożyczać pieniądze. Jak mówią, skoro nie stać nas na wyjazd, powinno zostać się w domu. 33 proc. badanych dopuszcza możliwość zadłużenia się na wyjazd; 15 proc. uważa, że pieniądze można pożyczyć od osób bliskich, natomiast 18 proc. badanych wskazuje, że można pożyczać zarówno od osób bliskich, jak i instytucji finansowych.
Raczej bez kredytu
"Taka powściągliwość w zaciąganiu zobowiązań z przeznaczeniem na sfinansowanie wypoczynku może wynikać z ostrożnej i racjonalnej postawy dużej części Polek i Polaków, przejawiającej się odpowiedzialnym zarządzaniu domowym budżetem" - podkreślono. "Wspomagamy się kredytami tylko wówczas, gdy jest to istotne z punktu widzenia rozwoju własnego (np. edukacja), z powodu nagłych zdarzeń losowych (np. choroba) czy też przy okazji remontu nieruchomości. Takie zachowania oznaczają, że finansowanie przyjemności, jakimi niewątpliwie są wypady weekendowe czy wakacje, realizujemy w takim stopniu, na ile pozwalają na to nasze oszczędności" - zauważono. Główny analityk kredytowy Biura Informacji Kredytowej prof. Waldemar Rogowski zaznaczył, że nie jest łatwo podjąć decyzję o sfinansowaniu wyjazdu wypoczynkowego nowym kredytem w sytuacji, gdy Polacy mają obecnie do spłaty 134 mld z tytułu zaciągniętych kredytów i pożyczek konsumpcyjnych oraz 394 mld z tytułu kredytów mieszkaniowych.
Autor: ag/gry / Źródło: PAP