Podwyższenie stawki podatku bankowego - z 0,0325 proc. miesięcznie do 0,0366 proc., czyli z 0,39 proc. do 0,44 proc. rocznie - taką poprawkę do projektu ustawy o podatku bankowym pozytywnie zarekomendowała we wtorek komisja finansów publicznych. W Sejmie odbędzie się dziś drugie czytanie projektu ustawy o tzw. podatku bankowym. Po zmianach budżet państwa ma zyskać 4,4 mld złotych rocznie.
Podczas debaty kluby zgłosiły kilka poprawek do projektu, którymi jeszcze we wtorek zajęła się sejmowa komisja finansów. Komisja pozytywnie zarekomendowała poprawki popierane przez klub PiS. To przede wszystkim podwyższenie stawki tego podatku z 0,0325 proc. podstawy opodatkowania miesięcznie do poziomu 0,0366 proc. (z 0,39 proc do 0,44 proc. rocznie). Głównym powodem jej zgłoszenia, jak mówił Wiesław Janczyk (PiS), jest konieczność uzyskania wpływów podatkowych na planowanym poziomie. Cel budżetowy tej ustawy mógłby bowiem zostać zagrożony, jak przyznał podczas posiedzenia komisji wiceminister finansów Konrad Raczkowski, bo komisja zaopiniowała także inne poprawki do projektu.
To przede wszystkim zgłoszone jako poprawka przez klub PiS wyłączenie z podstawy opodatkowania kwot obligacji, które zostały zakupione na finansowania długu publicznego.
Równo i dla innych
Pozytywnie komisja zaopiniowała również poprawki posłów PiS, które zrównują stawkę podatku dla banków i ubezpieczycieli. Przegłosowano też poprawkę, zgodnie z którą obniżono z 4 mld zł do 2 mld zł wolną od podatku podstawę opodatkowania dla ubezpieczycieli.
Nową daninę zapłacą także firmy pożyczkowe. Wartość aktywów wolnych od podatku w tym przypadku ma wynosić 200 mln zł.
Warto również przypomnieć, że wiceminister finansów informował przed tygodniem, że resort popiera pomysł wyłączenia obligacji skarbowych z podstawy opodatkowania banków, jeśli roczna stawka podatku od aktywów wzrosłaby do 0,44 procent.
Dziś wicepremier finansów Konrad Raczkowski potwierdził, że "obligacje skarbowe będą w posiadaniu ubezpieczycieli i nie będą wyłączone z podstawy opodatkowania".
Koszty dla banków
Raczkowski poinformował też, że wejście w życie podatku bankowego w formie proponowanej przez PiS będzie oznaczało wpływy z PKO BP na poziomie 870 mln zł rocznie, a z PZU 150 mln zł rocznie. - Łączny wpływ z podatku bankowego do budżetu po proponowanych zmianach to 4,4 mld zł rocznie - mówił. Projekt, którego pierwsze czytanie odbyło się w Sejmie w ubiegłym tygodniu, złożyli posłowie PiS. Według założeń podatek ma zacząć obowiązywać już od lutego 2016 roku.
Poprawka PO odrzucona
Jednocześnie komisja negatywnie oceniła poprawkę PO, która rozszerzała ten zapis o wszystkie obligacje, gwarantowane i poręczane przez skarb państwa. Wiceminister Raczkowski argumentował, że jej przyjęcie niosłoby z sobą trudne do oszacowania skutki dla budżetu.
Inna z zarekomendowanych przez komisję poprawek zakłada, że aktywa banków spółdzielczych, które są częścią zrzeszenia, nie będą sumowały się przy wyliczaniu kwoty podatku.
Obecny na posiedzeniu komisji prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz powiedział PAP, że wyłączenie z podstawy opodatkowania skarbowych papierów wartościowych będzie dla niektórych banków korzystne, natomiast podwyższenia stawki do 0,44 proc. nie można jego zdaniem ocenić pozytywnie. "Uważam, że jest to pewnego rodzaju błąd systemowy, że to jest jedna z największych stawek tego typu podatku w świecie" - podkreślił.
Jakie skutki?
Zdaniem ekspertów za wprowadzenie podatku bankowego pośrednio zapłacą klienci banków. Instytucje finansowe już teraz podnoszą marże kredytowe co oznacza, że raty zaciąganych kredytów będą wyższe.
Wzrosną również opłaty za usługi bankowe, czyli np. przelewy internetowe, czy wypłaty z bankomatów. Nowy podatek może wpłynąć też na poziom akcji kredytowej, bo im więcej banki udzielą kredytów, tym większy zapłacą podatek. A to oznacza, że o pożyczkę będzie trudniej.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl, PAP, Reuters,