PO zaskarży do TK "ustawę wiatrakową". Jak argumentuje poseł Stanisław Gawłowski ustawa znacząco utrudni w Polsce inwestycje związane z elektrowniami wiatrowymi. Chodzi o wprowadzone kryterium odległości wiatraków od zabudowań, co powoduje "istotne ograniczenia w zakresie wolności działalności gospodarczej oraz ochrony własności".
Autorzy wniosku do TK wskazują m.in., że uchwalona w maju ustawa o inwestycjach dotyczących elektrowni wiatrowych narusza kilka zasad konstytucyjnych, w tym zasadę ochrony własności, wolności działalności gospodarczej, zasadę pomocniczości oraz zasadę zrównoważonego rozwoju. Wniosek ma trafić do Trybunału Konstytucyjnego w piątek.
Ustawa wiatrakowa
- Ta ustawa de facto zabija możliwość dalszych inwestycji związanych z elektrowniami wiatrowymi - najtańszym sposobem wytwarzania energii z OZE - ocenił Gawłowski, szef sejmowej komisji ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa. Podczas prac nad "ustawą wiatrakową", największe kontrowersje budził zapis, zgodnie z którym elektrownie wiatrowe nie będą mogły powstawać w mniejszej odległości od budynków mieszkalnych niż 10-krotność ich wysokości wraz z wirnikiem i łopatami. - W ten sposób zdefiniowana w ustawie odległość powoduje, że jest to ok. 1500 lub więcej metrów od ściany zabudowań lub od ściany lasu. To oznacza, że miejsc, gdzie tego typu inwestycje mogłyby być umieszczone jest naprawdę niewiele. To w znaczący sposób ogranicza budowy turbin wiatrowych - argumentował szef sejmowej komisji ochrony środowiska.
Unijny pakiet
Przypomniał, że zgodnie z unijnym pakietem energetyczno-klimatycznym, Polska ma do roku 2020 uzyskiwać 15 proc. energii ze źródeł odnawialnych. Według Gawłowskiego, ustawa - ze względu na nowe regulacje podatkowe - powoduje też wielokrotne zwiększenie kosztów funkcjonowania elektrowni wiatrowych.
- Te firmy, które zainwestowały, wykazują już dzisiaj straty z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, wytwarzania energii odnawialnej. To jest zmiana warunków gry w trakcie - ocenił Gawłowski.
Wniosek do TK
We wniosku do TK Platforma wskazuje m.in. na sprzeczność "ustawy wiatrakowej" z art. 2 konstytucji ("Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej"). Autorzy skargi argumentują m.in., że kryterium odległości dotyczące umiejscowienia elektrowni wiatrowych zostało przyjęte przez ustawodawcę "arbitralnie, bez oparcia w przeprowadzonych badaniach i analizach". Zdaniem wnioskodawców, wprowadzone kryterium powoduje też "istotne ograniczenia w zakresie wolności działalności gospodarczej oraz ochrony własności". Według posłów Platformy, "ustawa o inwestycjach dotyczących elektrowni wiatrowych narusza ponadto art. 5 konstytucji, który stanowi m.in., że Rzeczpospolita Polska "zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju". Jak piszą we wniosku do TK, kryterium odległościowe nie sprzyja zrównoważonemu rozwojowi państwa, w szczególności rozwojowi energetyki i odnawialnych źródeł energii. W skardze do Trybunału Platforma wskazuje na niezgodność "ustawy wiatrakowej" z artykułami 20 i 22 konstytucji (gwarantują wolność działalności gospodarczej w Polsce), a także z ujętą w art. 21 i 64 zasadą ochrony prawa własności. Jak oceniają autorzy wniosku, "zaskarżone regulacje ingerują w prawo własności i inne prawa majątkowe inwestorów zamierzających lokalizować i budować farmy wiatrowe na terenach których są właścicielami i z tego względu przysługują im stosowne prawa". Platforma uważa, że ustawa o inwestycjach dotyczących elektrowni wiatrowych stoi w sprzeczności z ujęta w preambule konstytucji zasadą pomocniczości. "Wprowadzając przedmiotowe regulacje ustawodawca narzucił organom gminy wiążące zasady ustalania przeznaczenia terenu oraz sposób jego zagospodarowania, czym naruszył zasadę samodzielności jednostek samorządu terytorialnego" - dowodzą autorzy wniosku do TK.
Elektrownia wiatrowa od środka:
Autor: MS / Źródło: PAP