Pfizer pozwał Polskę za niewywiązanie się z umowy szczepionkowej - pisze środowy "Dziennik Gazeta Prawna". Gigant farmaceutyczny żąda zapłaty 6 miliardów złotych. Na ten temat mówiła w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister zdrowia Katarzyna Sójka. - Jest to trudna sprawa i nie dotyczy tylko Polski - stwierdziła. Sójka jednocześnie zaznaczała, że jest szansa "na to, by w dobry sposób zakończyć ten proces". Według DGP pierwsza rozprawa ma się odbyć na początku grudnia.
Chodzi o postępowanie cywilnoprawne. Jak pisze "DGP", pozew został złożony w sądzie w Brukseli. Powodem jest fakt, że umowa szczepionkowa była podpisywana przez Komisję Europejską, co oznacza, że podlega prawodawstwu belgijskiemu.
Pfizer pozwał Polskę
"Sprawa dotyczy 60 mln szczepionek, których Polska nie odebrała i za które nie zapłaciła mimo wiążącej nas umowy z koncernem. Powód? Premier Mateusz Morawiecki w liście do szefowej Komisji Ursuli von der Leyen z marca 2022 r. pisał, że nie będziemy odbierać preparatów Pfizera i jako bezpośrednią przyczynę podał siłę wyższą, czyli wojnę w Ukrainie" - czytamy w artykule.
W międzyczasie próbowano z firmą negocjować, również na poziomie unijnym, jednak bez powodzenia. "Nie możemy komentować toczącego się postępowania prawnego" - przekazał Pfizer na pytania "DGP" o pozew.
Minister zdrowia komentuje
O tę sprawę była pytana w środę w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 minister zdrowia Katarzyna Sójka. - To są procesy, które będą realizowane na arenie międzynarodowej - powiedziała.
Sójka była dopytywana, w jaki sposób przekonamy Pfizera, że rzeczywiście nie byliśmy w stanie odebrać szczepionek. - Nie jesteśmy przede wszystkim sami w tym temacie, bo jest więcej krajów Unii Europejskiej, które ma podobny problem. Myślę, że to jest na tyle skomplikowane, że tutaj trudno pewne kwestie wyjaśnić, natomiast jest pewne światełko i mamy szansę na to, by w dobry sposób zakończyć ten proces - mówiła minister zdrowia.
Jak podkreślała, "jest to trudna sprawa i nie dotyczy tylko Polski".
Pytana, czy raczej jest nadzieja, że zapłacimy mniej niż 6 mld zł, niż że nie zapłacimy w ogóle, Katarzyna Sójka odpowiedziała, że "raczej jest nadzieja, że żądania Pfizera w takiej formie na pewno nie będą zrealizowane". - Taką mam nadzieję - dodała.
Poprzedni minister zdrowia Adam Niedzielski na początku maja br. opublikował list otwarty skierowany do udziałowców firmy Pfizer, w którym skrytykował działania koncernu. Jak pisał Niedzielski, Pfizer "planuje dostarczyć do Europy setki milionów szczepionek, choć jest to całkowicie bezcelowe z punktu widzenia zdrowia publicznego". Ówczesny szef MZ, zwracając się do udziałowców amerykańskiego koncernu farmaceutycznego, wskazywał na nowe problemy, które zajęły miejsce kryzysu pandemicznego – spowodowane przez rosyjską agresję na Ukrainę.
Ówczesny minister zdrowia podkreślał, że "konieczna jest gruntowna zmiana kontraktów szczepionkowych". Niedzielski informował wcześniej, że porozumienia w sprawie zmiany kontraktów szczepionkowych udało się wypracować z dwoma producentami preparatów - firmami Moderna i Novavax.
Duży kłopot
Jak mówi w rozmowie z "DGP" prof. Michał Romanowski, Warszawa będzie musiała jednoznacznie udowodnić, że atak Rosji na Ukrainę miał związek przyczynowo-skutkowy z niemożliwością wypełnienia kontraktu szczepionkowego. "DGP" zwraca uwagę, że kłopot przechodzi na nowy rząd.
Według gazety kłopot jest tym większy, że nie ma odłożonych pieniędzy na ewentualną zapłatę Pfizerowi w razie przegranej w sądzie czy też w rezultacie ugody.
Jak wynika z informacji dziennika, pierwsza rozprawa odbędzie się 6 grudnia br.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Gints Ivuskans/Shutterstock