Porządek obrad Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Orlenu został uzupełniony o zmiany w radzie nadzorczej spółki - poinformował płocki koncern w komunikacie. Efektem zmian w radzie nadzorczej może być odwołanie prezesa Daniela Obajtka.
Wniosek dotyczący uzupełnienia porządku obrad nadzwyczajnego walnego zgromadzenia został zgłoszony przez Skarb Państwa. Jego uzasadnieniem jest prawo akcjonariusza do kształtowania składu organu nadzoru Orlenu.
Jak wynika z danych publikowanych przez Orlen rada nadzorcza liczy obecnie ośmiu członków. Zasiadają w niej: b. minister Skarbu Państwa w latach 2006-2007 i b. prezes spółki w latach 2015-2018 Wojciech Jasiński jako przewodniczący, a także wiceprzewodniczący Andrzej Szumański, sekretarz Anna Wójcik oraz członkowie: Andrzej Kapała, Roman Kusz, Anna Sakowicz-Kacz, Barbara Jarzembowska i Jadwiga Lesisz.
W statucie Orlenu podano, że do uprawnień rady nadzorczej należy m.in. powoływanie i odwoływanie prezesa, wiceprezesów i pozostałych członków zarządu.
Orlen zwołał na 6 lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie w sprawie m.in. wyrażenia zgody przez akcjonariuszy na sprzedaż 100 proc. udziałów w Gas Storage Poland na rzecz Gaz-System. W porządku obrad nie było wcześniej punktu dotyczącego zmian w radzie nadzorczej.
Daniel Obajtek o swojej dymisji z funkcji prezesa Orlenu
Daniel Obajtek jest prezesem i dyrektorem generalnym Orlenu od 6 lutego 2018 r. Prezes Orlenu w kwietniu br. w RMF FM odnosił się do scenariusza, w którym Prawo i Sprawiedliwość jesienią traci władzę. Zapowiadał wówczas, że w przypadku przejęcia władzy przez ówczesną opozycję po wyborach parlamentarnych sam odejdzie ze stanowiska.
- Uważam, że to jest normalne, że mi podziękują, bo jeżeli opozycja zapowiada rzeczy, które są nierealne: jedna pani mówi o cenie paliw za pięć złotych, a jak się ją pyta, jak to zrobić, to mówi, że nie wie, to ja nie chcę zarządzać Orlenem, który generalnie będzie zarządzany gospodarką regulowaną i wróci do komunizmu - mówił wówczas Daniel Obajtek.
- Nie będę przenosił chorych planów, które doprowadzą do katastrofy tego kraju, więc trudno, żebym to firmował. Sam odejdę, nie trzeba mi będzie nawet dziękować. Mam swój honor i mam swoją godność - zaznaczał prezes Orlenu w kwietniu. Do tej pory jednak rezygnacji nie złożył.
Budka o Obajtku: to wydaje się być oczywistym krokiem
W połowie grudnia minister aktywów państwowych Borys Budka przypomniał podczas konferencji prasowej, że prezes Orlenu Daniel Obajtek publicznie zapowiadał, że ustąpi w razie zmiany układu politycznego po wyborach i w związku z tym spodziewa się, i oczekuje takiego posunięcia.
Jak podkreślił szef MAP, Obajtek sam deklarował, że jest przedstawicielem ustępującej dziś opcji politycznej i czuje się z nią związany, zatem "oczekiwałby szybkiego podania się do dymisji". - To wydaje się być oczywistym krokiem po takich deklaracjach. Dla wszystkich jest powszechnie wiadomo, że funkcję prezesa Orlenu sprawował wyłącznie dzięki temu, że był przedstawicielem takiej opcji - dodał Budka.
Według "Rzeczpospolitej" do stanowiska prezesa Orlenu jest przymierzana była wicepremier i była komisarz Unii Europejskiej Elżbieta Bieńkowska.
Kontrowersje wokół Obajtka
W czasie gdy Daniel Obajtek zarządzał polskim koncernem naftowym, narosło wokół niego dużo kontrowersji. Dotyczyło one między innymi majątku prezesa Orlenu.
Wątpliwości wzbudzała także fuzja Orlenu z Lotosem, w wyniku której koncern musiał odprzedać między innymi udziały w Rafinerii Gdańskiej. Do transakcji Orlen wybrał giganta naftowego – pochodzącą z Arabii Saudyjskiej firmę Saudi Aramco. W programie "Czarno na białym" przedstawiliśmy projekt umowy między Orlenem i Saudi Aramco. Z dokumentu wynika, że po fuzji Orlenu i Lotosu Polska mogła utracić kontrolę nad rafinerią.
We wrześniu tego roku na stacjach Orlenu można było zaobserwować dziwne zawirowania cenowe. Przed wyborami parlamentarnymi z 15 października ceny paliw, zwłaszcza oleju napędowego, na stacjach Orlenu spadły nawet poniżej 6 zł. Po wyborach ceny były wyższe o kilkadziesiąt groszy za litr.
Do tej pory z radą nadzorczą Orlenu pożegnała się przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego Janina Goss.
Czytaj także: Szykuje się rewolucja w spółkach Skarbu Państwa
Źródło: PAP