Jest decyzja w sprawie weta Nawrockiego

Głosowanie w sprawie weta prezydenta do ustawy o kryptowaktywach
Michał Fuja o regulacji kryptowalut: obie strony mają trochę racji
Źródło: TVN24
W piątek posłom nie udało się odrzucić weta prezydenta Karola Nawrockiego do ustawy o rynku kryptoaktywów. Oznacza to, że ustawa nie wchodzi w życie.

Zgodnie z przepisami Sejm w piątek głosował ws. ponownego uchwalenia zawetowanej ustawy o kryptoaktywach. Aby przyjąć ją ponownie i zarazem odrzucić weto prezydenta, potrzebna była większość 3/5, która wynosiła 261 głosów.

Za wnioskiem zagłosowało 243 posłów, przeciw 192, żaden nie wstrzymał się od głosu.

Kryptowaluty i weto prezydenta

O temacie kryptowalut zrobiło się głośno w poniedziałek. Wówczas prezydencka kancelaria poinformowała, że Nawrocki zawetował ustawę o rynku kryptoaktywów. Decyzję argumentowano między innymi niewystarczająco przejrzystymi przepisami i nieproporcjonalnymi regulacjami.

Celem zawetowanej ustawy - uchwalonej przez Sejm 7 listopada - jest między innymi implementacja unijnych przepisów, czyli rozporządzenia MiCA (The Markets in Crypto-Assets Regulation). Zgodnie z ustawą nadzór nad rynkiem kryptoaktywów sprawowałaby Komisja Nadzoru Finansowego, wyposażona w odpowiednie narzędzia nadzorcze i kontrolne. Doprecyzowano też niektóre obowiązki emitentów tokenów powiązanych z aktywami i tokenów będących e-pieniądzem, a także dostawców usług w zakresie kryptoaktywów.

Dlaczego Karol Nawrocki zawetował ustawę?

Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz podał w mediach społecznościowych powody, dlaczego prezydent Nawrocki zawetował ustawę dotyczącą rynku kryptowalut.

"Bo przewiduje możliwość wyłączania przez rząd stron internetowych firm działających na rynku kryptoaktywów jednym kliknięciem. Przepisy dotyczące blokowania domen są nieprzejrzyste i mogą prowadzić do nadużyć. Gdy rząd wyłączy stronę, ludzie tracą dostęp do swoich cyfrowych środków. Na to nie można się zgodzić. W większości państw Unii Europejskiej stosuje się prostą listę ostrzeżeń, która chroni konsumentów bez blokowania całych serwisów" - podał rzecznik prezydenta.

Dodał, że "drugim problemem jest rozmiar tej regulacji a tym samym brak przejrzystości w przyjętych rozwiązaniach", podczas gdy "Czechy, Słowacja czy Węgry wdrożyły przepisy liczące kilka lub kilkanaście stron, polska ustawa ma ich ponad sto".

"Nadregulacja to prosta droga do wypychania firm za granicę - do Czech, na Litwę czy na Maltę - zamiast tworzenia warunków, by zarabiały i płaciły podatki w Polsce" - stwierdził.

Premier: ta ustawa nie jest wymierzona w tych, którzy inwestują w kryptowaluty

- Zaproponowaliśmy ustawę jako ostatni kraj w Unii Europejskiej, aby rynek kryptowalut był rynkiem przejrzystym i aby państwo elementarnie chroniło uczestników tego rynku. Ta ustawa nie jest wymierzona w tych, którzy inwestują w kryptowaluty. Ta ustawa miała chronić wszystkich, którzy inwestują w kryptowaluty - bronił projektu premier Donald Tusk. Przytoczył dane Polskiego Instytutu Ekonomicznego: już 600 tysięcy rodaków zostało oszukanych na rynku krypto. Co piąta osoba, która w nim uczestniczy.

Główne założenie rozporządzenia MiCA to stworzenie jednolitych ram prawnych dla rynku kryptoaktywów w całej Unii Europejskiej, mające na celu zwiększenie ochrony konsumentów i inwestorów. Wprowadza ono obowiązkowe licencjonowanie VASP (Virtual Asset Service Provider, dla dostawcy usług związanych z aktywami wirtualnymi) oraz szczegółowe wymogi dla emitentów stablecoinów EMT (electronic money tokens) i ART (asset-referenced tokens). Wymusza na nich utrzymanie odpowiednich rezerw i przejrzystości. Stablecoin to cyfrowa waluta o wartości powiązanej z walutą (typu euro, dolar) albo złotem lub innym aktywem.

Rozporządzenie ma zapewnić stabilność finansową i zapobiegać nadużyciom, umożliwiając firmom świadczenie usług w całej UE na zasadzie tzw. paszportu. Ma to ułatwić rozwój innowacji w bezpiecznym i nadzorowanym środowisku, zwalczając chaos regulacyjny. Na MiCA bazuje prawo większości krajów Unii.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: