Oczywiście, że pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) potrzebujemy. I one będą. Już je wydajemy - stwierdził w programie "Jeden na jeden" w TVN24 minister Henryk Kowalczyk. Dodał też, że mu "wystarcza na chleb" i myśli, że "wszystkim Polakom na chleb wystarcza".
- Jestem przekonany, że będą, dlatego że nie ma żadnych podstaw do blokowania tych pieniędzy. W momencie, kiedy wystąpimy o te pieniądze - mówił Kowalczyk
Kowalczyk o pieniądzach z KPO i chlebie
Na pytanie, dlaczego nie wystąpiliśmy jeszcze o środki z KPO, minister odparł: - Dlatego, że teraz występujemy o refundację. Trzeba je wydać.
Kowalczyk dodał, że inne kraje już wydają pieniądze z KPO, bo "otrzymały zaliczkę". Według ministra Polska zaliczki nie otrzymała, bo "Komisja Europejska ingeruje w sprawy polskie" i "koniecznie chce doprowadzić do zmiany rządu w Polsce".
- Za kilka lat, za 8-10 lat będziemy w rozwoju na poziomie średniej europejskiej. Polacy rzeczywiście w swoich aspiracjach dogonią niedługo Niemców - powiedział gość TVN24.
Dodał też: - Ja uważam, że te pieniądze są potrzebne. Natomiast one są blokowane w jednym celu. (...) Pieniądze blokuje Komisja Europejska. (...) Nie od dziś, tylko od wielu, wielu miesięcy. Jak odsuną PiS od władzy, to będą zadowoleni. Jak nie odsuną, to i tak wypłacą, bo nie ma podstaw do blokowania.
Według Kowalczyka pieniądze z KPO "by się nam bardzo przydały", bo "byśmy mieli jeszcze szybszy rozwój gospodarczy niż mamy, chociaż mamy najwyższy w Europie".
Czy ustawa może to odblokować według pana? - Według mnie ustawa ma wpływ. Natomiast nie ma stuprocentowej gwarancji, że to odblokuje, bo Komisja Europejska stawia zupełnie inny cel - stwierdził minister.
Na pytanie, czy ministrowi wystarcza na chleb, odpowiedział: - Mnie wystarcza na chleb, ale myślę, że wszystkim Polakom na chleb wystarcza, dlatego że rzeczywiście ubóstwo dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości praktycznie zniknęło.
Z raportu z Szlachetnej Paczki wynika co innego, że wzrosło ubóstwo w Polsce - wskazała prowadząca "Jeden na jeden" Agata Adamek.
- Ludzie mogą wyjechać na wczasy, a nigdy nie mieli szans, jeśli mieli kilkoro dzieci. Teraz mają taką szansę - stwierdził minister.
Suski: nie chcę pieniędzy z KPO, mnie na chleb wystarczy
Poseł PiS Marek Suski został w środę zapytany przez reportera TVN24 Radomira Wita w ogrodach Kancelarii Sejmu w Warszawie, czy chce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. - Ja nie chcę pieniędzy z KPO, nie potrzebuję. Mnie na chleb wystarczy to, co mam - odpowiedział Suski.
- A inni Polacy i Polki, myśli pan, że nie chcieliby inwestycji lokalnych z tych pieniędzy u siebie? - dopytywał reporter TVN24.
- Proszę pana, no to KPO niestety jest blokowane przez naszą opozycję - stwierdził poseł PiS.
Co z Krajowym Planem Odbudowy?
Polski KPO to ponad 115 miliardów złotych dotacji i 50 miliardów złotych pożyczek. Warunkiem ze strony Unii Europejskiej były tak zwane kamienie milowe, które związane są z przestrzeganiem prawa. Ich wypełnienie jest niezbędne do wypłaty środków.
Po długich negocjacjach Prawo i Sprawiedliwość przygotowało ustawę, która ma zagwarantować ich wypłatę, ale tym razem sprzeciwiali się jej politycy Zbigniewa Ziobry. Ostatecznie ustawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, gdzie od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako jego prezesa, który utrudnia mu zebranie się w pełnym składzie 11 sędziów. W związku z tym PiS próbuje zmienić liczebność tak zwanego pełnego składu. W środę TK odroczył do 7 września rozprawę dotyczącą wniosku premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie.
Na tę chwile pieniędzy na KPO nie ma tylko pięć krajów: Polska, Węgry, Irlandia, Holandia i Szwecja, ale najwięcej zastrzeżeń jest do Polski i Węgier. W pozostałych krajach Unii Europejskiej pieniądze już są, pracują i zasilają tamtejsze gospodarki. Niektóre kraje dostały już nawet drugą transzę pieniędzy.
Źródło: TVN24 Biznes