Trybunał Konstytucyjny odroczył do 7 września posiedzenie w sprawie wniosku premiera dotyczącego braku możliwości rozpoznania sprawy przez TK w pełnym składzie, przy udziale co najmniej 11 sędziów, w sytuacji odmowy orzekania przez mniejszość konstytucyjnego składu Trybunału. Sędziowie wyznaczyli Sejmowi trzy tygodnie na pisemne ustosunkowanie się do sprawy.
Pięcioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego zajmowało się w środę wnioskiem premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego. Obecnie pełen skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Regulacja taka, według premiera, może jednak "ograniczać zdolności orzecznicze TK".
Pełny skład sędziowski w liczbie minimum 11 sędziów wynika z przepisów stworzonych przez rząd PiS i przegłosowanych w 2016 roku, wniosek premiera dotyczy więc niekonstytucyjności przepisów stworzonych przez koalicję rządzącą.
Sprawa odroczona do września
Jak poinformował po rozpoczęciu w środę rozprawy sędzia przewodniczący Bartłomiej Sochański, do TK nie wpłynęło jeszcze pisemne stanowisko Sejmu w sprawie wniosku szefa rządu, a na posiedzenie nie stawił się żaden przedstawiciel tego organu. Obecni byli natomiast przedstawiciele premiera i Prokuratora Generalnego.
Sochański przypomniał, że przepisy stanowią, iż "Trybunał powinien zbadać wszystkie istotne okoliczności w celu wszechstronnego wyjaśnienia sprawy, natomiast uczestnicy postępowania są obowiązani do składania Trybunałowi wszelkich wyjaśnień".
- Trybunał stwierdza, że stanowisko w tej sprawie Sejmu, czyli organu, który wydał akt normatywny będący przedmiotem postępowania, jest niezbędne do dalszego procedowania - podkreślił sędzia Sochański. Dodał, że w środę do TK wpłynęło pisemne stanowisko Prokuratora Generalnego w tej sprawie.
W związku z tym TK wyznaczył Sejmowi dodatkowy termin do przedstawienia pisemnego stanowiska w tej sprawie określony na 21 dni od środy. Rozprawa zaś została przerwana i odroczona do 7 września br., do godz. 11.
W końcu czerwca szef rządu stwierdził, że "ważne jest, aby Trybunał Konstytucyjny mógł podejmować decyzje w pełnym składzie, od jakiegoś czasu są one niestety blokowane".
Wniosek premiera dotyczy konstytucyjności przepisu ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który stanowi, że "rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału".
Według wniosku, "jakiekolwiek uregulowania, które wyłączają lub ograniczają zdolności orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego, stanowią naruszenie konstytucji", ustawa określająca zasady działania TK może "wprowadzać jedynie takie rozwiązania, które nie pozbawiają TK zdolności do sprawnego realizowania wszystkich funkcji i zadań wyznaczonych mu na mocy przepisów konstytucji", a konstytucja stanowi, że TK składa się z 15 sędziów, zaś jego orzeczenia zapadają większością głosów i "nie określa wprost kworum pełnego składu".
Spór o kadencję Przyłębskiej
W Trybunale Konstytucyjnym od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów.
W ostatnich tygodniach pełen skład TK udało się zebrać tylko raz - w początkach czerwca w sprawie zainicjowanego jeszcze w 2017 r. sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym dotyczącym prawa łaski. Sprawa miała związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec Mariusza Kamińskiego i innych osób z b. kierownictwa CBA. Wówczas w rozprawie uczestniczyło 11 spośród 15 sędziów Trybunału.
Pełen skład Trybunału musi się zebrać m.in. w sprawie styczniowej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z wniosku prezydenta, którą Andrzej Duda skierował w lutym do Trybunału w trybie kontroli prewencyjnej. Termin rozprawy TK w sprawie noweli o SN był wyznaczony na 27 czerwca, został jednak zdjęty z wokandy.
Na razie nie ma nowego terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta. Nowelizacja przepisów o SN ma zaś - według PiS - wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Trybunał Konstytucyjny