Głównym celem nowelizacji ustawy budżetowej na 2020 rok jest zapewnienie środków do dalszej stymulacji polskiej gospodarki, by jak najszybciej mogła wrócić na ścieżkę wzrostu - mówił w Sejmie minister finansów Tadeusz Kościński. Deficyt na koniec tego roku ma wynieść około 109 miliardów złotych.
Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy budżetowej na rok 2020 został skierowany do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. W głosowaniu wzięło udział 450 posłów, za odrzuceniem projektu w pierwszym czytaniu było 222 posłów, a przeciw 228.
Wcześniej w Sejmie odbyła się debata towarzysząca pierwszemu czytaniu projektu noweli.
- Budżet na 2020 rok miał być pierwszym od 30 lat budżetem zrównoważonym, czyli takim, w którym całość wydatków z budżetu miała zostać sfinansowana jego dochodami - przypominał minister finansów Tadeusz Kościński. - Niestety, bezprecedensowe wydarzenie, jakim był wybuch pandemii COVID-19 doprowadziło do powstania jednego z największych kryzysów gospodarczych ostatnich lat. Jej skutki rozlały się na cały świat i nie ominęły także Polski - dodał.
Zdaniem szefa MF nowelizacja jest konieczna nie tylko ze względu na niezbędną aktualizację podstawowych parametrów budżetowych i makroekonomicznych. Jak wyjaśniał, ma ona inne zadanie. "Chcemy nadać gospodarce pozytywny impuls, zwiększając wydatki budżetu, w tym wydatki majątkowe" - mówił Kościński. - Głównym celem prezentowanej nowelizacji ustawy budżetowej na 2020 rok jest zapewnienie środków do dalszej stymulacji polskiej gospodarki, by jak najszybciej mogła wrócić na ścieżkę wzrostu - dodał.
- Musieliśmy zapewnić wsparcie firmom, środki na walkę z COVID-19, oraz chronić miejsca pracy. Dzięki wydatkom i wprowadzonym przez rząd działaniom polska gospodarka odczuła skutki ekonomiczne koronawirusa w mniejszym stopniu, niż większość krajów Unii Europejskiej. Wymagało to jednak dużych nakładów finansowych i dlatego teraz nowelizujemy tegoroczny budżet - mówił minister finansów.
Koronawirus a gospodarka
W projekcie limit wydatków budżetowych wzrósł o 72,7 miliarda złotych do 508 miliardów złotych. Dochody są szacowane na 398,7 miliarda złotych, a zakładany deficyt nie przekroczy 109,3 miliarda złotych - zaznaczył minister.
Tadeusz Kościński przypomniał, że projekt nowelizacji zakłada, iż dochody budżetu będą w sumie niższe od planowanych o 36,7 miliarda złotych, dochody podatkowe spadną o 40,3 miliarda, ale wyższe o 3,6 miliarda złotych będą dochody niepodatkowe.
Minister finansów wskazał, że obecnie przewiduje się, że spadek Produktu Krajowego Brutto w całym 2020 roku wyniesie 4,6 procent, wobec pierwotnie zakładanego wzrostu o 3,7 procent. Z kolei zatrudnienie w gospodarce narodowej spadnie o 2,4 procent, a płace wzrosną o 3,5 procent, czyli wolniej niż w poprzednich latach.
Pandemia spowodowała gwałtowne wyhamowanie aktywności gospodarczej i załamanie trendów makroekonomicznych. Zamrożenie gospodarki wywołało w Polsce odwrócenie wieloletniego trendu poprawy sytuacji na rynku pracy - zaznaczył Kościński. Podkreślił jednak, że dzięki działaniom rządu nie nastąpił drastyczny wzrost bezrobocia. Przypomniał, że dzięki zmianom ustawowym rząd mógł m.in. zawiesić działanie stabilizującej reguły wydatkowej, dzięki czemu mógł znacząco wesprzeć gospodarkę.
Źródło: PAP