Stopa bezrobocia rejestrowanego w grudniu wyniosła 6,2 procent. Oznacza to wzrost o 0,1 punktu procentowego w porównaniu do listopada - wynika ze wstępnych danych Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.
W 2020 roku weszliśmy ze stopą bezrobocia na poziomie 5,5 procent. Po nieznacznym spadku w marcu, do 5,4 procent, kwiecień przyniósł wzrost wskaźnika do 5,8 procent, a maj do 6 procent. Od czerwca bezrobocie utrzymywało się na niezmienionym poziomie 6,1 procent.
Stopa bezrobocia w Polsce
Ze wstępnych danych MRPiT wynika, że liczba bezrobotnych na koniec grudnia 2020 roku wyniosła 1,046 mln osób. W porównaniu do końca listopada wzrosła zatem o 21,1 tys. osób, czyli o 2,1 procent.
W analogicznym okresie 2019 roku poziom bezrobocia rejestrowanego zwiększył się o 16,7 tys. osób, czyli o 2 procent.
Resort rozwoju podkreślił w komunikacie, że wzrost bezrobocia w grudniu jest zjawiskiem typowym dla końca roku i obserwowanym również w ubiegłych latach.
"Co ważne, w żadnym województwie wskaźnik bezrobocia nie przekroczył 11 proc., choć był silnie zróżnicowany terytorialnie. Najniższą stopę bezrobocia rejestrowanego zanotowano w woj. wielkopolskim (3,7 proc.), a najwyższą w warmińsko-mazurskim (10,1 proc.)" - przekazało MRPiT.
Z danych resortu wynika, że wzrost stopy bezrobocia w grudniu w porównaniu do stanu z końca listopada wystąpił w 14 województwach, z czego w sześciu województwach był to wzrost o 0,1 pkt proc., a w 8 województwach o 0,2 pkt proc. W województwie małopolskim i wielkopolskim wskaźnik pozostał na tym samym poziomie, jak w końcu listopada 2020 roku.
Jakie prognozy?
Agnieszka Pietrasik z Hays Poland pod koniec ubiegłego roku wskazywała, że od dwóch, trzech miesięcy zauważalny jest zdecydowany wzrost zapotrzebowania na pracowników, zwłaszcza w sektorach, które przed pandemią dobrze się rozwijały.
- Na pandemii nie stracił sektor e-commerce. Także sektor farmaceutyczny suchą stopą przeszedł przez okres pandemii. Pod koniec roku obserwujemy też wzrost zapotrzebowania na specjalistów IT - popyt na tych pracowników powrócił do poziomu sprzed pandemii - zauważyła.
Dodała, że w bardzo trudnej sytuacji pozostają branże najmocniej dotknięte przez pandemię: turystyka, hotelarstwo i częściowo też gastronomia.
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora w Polskim Instytucie Ekonomicznym, zwracał uwagę, że "na skutek pandemii bezrobocie rejestrowane wzrosło w relatywnie niewielkim stopniu w porównaniu do skali kryzysu, bo wzrosło o około 100 tysięcy bezrobotnych". - To nie znaczy, że tyle osób straciło pracę, bo tych osób było więcej, ale jest to bilans osób, które straciły pracę i jej nie znalazły, nadal figurują w rejestrze osób bezrobotnych - zauważył.
Jednocześnie zwrócił jednak uwagę, że rynek pracy był wsparty działaniami osłonowymi, przez co negatywne skutki pandemii mogą być odroczone. - W naszym scenariuszu zakładamy, że najtrudniejsza sytuacja będzie miała miejsce na początku przyszłego roku - na sezonowość zatrudnienia nałożą się odroczone skutki drugiej fali epidemii i kolejnych obostrzeń dla gospodarki. Bierzemy też pod uwagę, że może się pojawić trzecia fala - powiedział. Według PIE w pierwszym kwartale 2021 roku stopa bezrobocia wzrośnie do 7 procent.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock