Zamknięcie gospodarki to koszty horrendalne - ocenił na antenie TVN24 Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. - Kończmy lockdown, bo każdy dzień to dodatkowe miliardy złotych obciążające polskie rodziny - zaapelował.
- Sam rząd mówi, że kosztowało to (zamknięcie gospodarki - red.) wszystkich podatników, czyli każdą rodzinę ponad 200 miliardów złotych. To daje nam sumę dwukrotnie większą niż cały program 500 plus przeprowadzony przez pięć lat, bo kosztował on budżet nieco ponad 100 miliardów złotych. Żeby pokazać skalę tych pieniędzy, które pożyczyliśmy, a potem będziemy musieli oddać, to jest dwukrotnie większa kwota wydana przez rząd (..) niż otrzymamy bezzwrotnej dotacji z Unii Europejskiej. Przypomnę, że jest to 24 miliardy euro, czyli nieco ponad 100 miliardów złotych -szacował rzecznik.
- To koszty horrendalne, dlatego my mówimy jednym głosem Rzecznik i 290 organizacji z Rady przy Rzeczniku: kończmy lockdown, bo każdy dzień to dodatkowe miliardy złotych obciążające polskie rodziny - zaapelował Adam Abramowicz.
Polska na tle innych państw
Rzecznik MŚP stwierdził, że "pod wielkim znakiem zapytania stoi sposób przeprowadzania tego lockdownu i potwierdzenia jego skuteczności".
- My nazywamy to pełzającym lockdownem, bo już ponad pół roku niektóre branże zostały wyznaczone, by je zamknąć, a mogłoby przecież pracować w obostrzeniach epidemiologicznych. My o tym mówimy, że mamy protokoły sanitarne ustalone z Głównym Inspektorem Sanitarnym i zarówno restauracje, jak i fitness spokojnie mogłyby w takim reżimie pracować - ocenił Abramowicz.
Zwrócił uwagę, że "w Hiszpanii nie ma lockdownu w gospodarce, jest lockdown społeczny". Rzecznik ocenił, że dane dotyczące zakażeń w Polsce i Hiszpanii nie różnią się znacznie i osiągnęły podobne poziomy szczytów, przesunięte nieco w czasie.
- Gdyby blokowanie tych usług, które blokuje polski rząd i inne kraje, Niemcy i pozostałe, to w Hiszpanii spadku zachorowań nie powinno być - mówił.
Podał też przykład Szwecji, w której "w ogóle nie ma żadnych ograniczeń, w ogóle tam nie było od początku pandemii, jeżeli chodzi o gospodarkę".
- Wszystko tam działa oprócz sprzedaży alkoholu po 20 i rozsuniętych stolików w restauracjach. Czy widzimy znaczącą różnicę, jeżeli chodzi o przebieg epidemii między Polską a Szwecją? Nie ma. Gdyby ten lockdown blokujący usługi działał w Szwecji piki byłyby nieskończone, a były takie jak w Polsce. Jeżeli chodzi o liczbę zgonów na milion mieszkańców: w Polsce mamy 1600, w Hiszpanii 1600, a w Szwecji 1300. Naprawdę zastanówmy się, czy już po roku nie widzimy, że to jest nieskuteczne, a bardzo kosztowne. W tej chwili (koszt zamknięcia gospodarki – red.) to 20 tysięcy złotych na polską rodzinę - podał rzecznik.
- Zaraz po majówce rząd powinien odblokować te wszystkie branże, które blokuje już od siedmiu miesięcy, a to jest dla tych przedsiębiorców zabójcze - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock