Dzisiaj miałam okazję obejrzeć te tereny, rozmawiać z burmistrzami i jestem gotowa, by pojechać do Warszawy na spotkanie z panią minister z ofertą porozumienia, podpisania umowy, uzgodnienia ostatecznej wersji - powiedziała nowa czeska minister środowiska Anna Hubaczkowa. Według informacji przekazanych przez polską szefową resortu klimatu i środowiska Annę Moskwę do kolejnego spotkania polsko-czeskiego w sprawie Turowa ma dojść we wtorek 18 stycznia.
Czechy wniosły do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni Turów pod koniec lutego 2021. Jednocześnie domagały się zastosowania tzw. środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z eksploatacją węgla brunatnego. Polski rząd do nakazu wstrzymania wydobycia się nie zastosował.
Kopalnia Turów. Kara dla Polski
20 września TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że płacić nie zamierza. Polsko-czeskie negocjacje dotyczące kopalni Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. Rozmowy zostały przerwane 30 września, a 5 listopada wznowione, jednak później nie były kontynuowane.
W środę Bloomberg informował, że Unia Europejska przygotowuje się do wstrzymania wypłat z unijnego budżetu dla Polski za odmowę wywiązania się z grzywny. Łączna kwota kar do zapłacenia przez Polskę to obecnie ponad 50 milionów euro.
Korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski przekazał, że tym tygodniu nie będzie jeszcze decyzji o potrąceniu pieniędzy z funduszy, ponieważ Komisja Europejska wysłała jeszcze jedno pismo ponaglające do polskich władz. To ponaglenie do zapłacenia pierwszego rachunku (od 20 września do 19 października) w wysokości 15 mln euro, który został wystawiony 5 listopada.
"Pismo ponaglające zostało wysłane do Polski 3 stycznia z terminem do zapłaty do 18 stycznia - kara za pierwszy okres jest już wyższa, bo naliczają się już odsetki, dziś więc jest to już 15 mln + ponad 30 tys euro odsetek" - wyjaśniał dziennikarz. Dodał, że gdy po 18 stycznia Polska dalej nie zapłaci, wtedy KE może przejść do potrącenia tej kwoty z funduszy przeznaczonych dla Polski.
Turów. Odwołanie polskiego ambasadora
W minionym tygodniu rzecznik rządu poinformował, że premier Mateusz Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora Polski w Republice Czeskiej Mirosława Jasińskiego. Powodem były słowa ambasadora na temat polsko-czeskiego sporu o kopalnię w Turowie, które w ocenie rządu były skrajnie nieodpowiedzialne.
Ambasador RP w Pradze Mirosław Jasiński udzielił wywiadu "Deutsche Welle", w którym był pytany m.in. czy spór o Turów uda się rozwiązać polubownie. "W ogóle nie dopuszczam, żeby była jakaś inna możliwość" - powiedział. "W tej chwili jednak czeskie ministerstwa pracują nad exposé premiera. Dla nas to niekorzystne, bo trudno ustalić terminy spotkań. Tak naprawdę chyba jednak pozostało bardzo niewiele szczegółów niedopracowanych technicznie. Sądzę, że uda się to zakończyć podczas jednego spotkania na poziomie ministerstw środowiska. Liczę na to, że potem stosunkowo szybko spotkają się premierzy" - kontynuował.
Mówiąc o genezie sporu o Turów, Jasiński ocenił, że "to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony". "W końcu podobne rzeczy zdarzały się i w Bełchatowie czy Koninie i nikt tam z tego nie robił afery" - powiedział.
Mirosław Jasiński oficjalnie objął urząd ambasadora RP w Pradze 20 grudnia ubiegłego roku. W placówce dyplomatycznej RP w Pradze nie było ambasadora od czerwca 2020 r., gdy prezydent Andrzej Duda odwołał ze stanowiska Barbarę Ćwioro.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Andrzej Stefańczyk/TVN24