- Jestem przekonany, że to się da poukładać. Mi jest żal pani premier, że ona idzie na spotkanie bez poważnego zaplecza merytorycznego, które ma jej podsunąć przynajmniej trzy alternatywy rozwiązań - podkreślił we “Wstajesz i wiesz” w TVN24 Jerzy Markowski, były minister przemysłu i handlu oraz gospodarki. Dodał, że aktualnie "obie strony tego sporu są właściwie pod ścianą".
Według Markowskiego "minister Kowalczyk wie, że pieniędzy nie ma i nie będzie miał", a "związkowcy nie mogą się cofnąć, bo zostaną uznani za niewiarygodnych". Markowski zwraca uwagę na kwestię pominięcia w rozmowach kadr zrządzających spółkami węglowymi. - Nie ma rozmowy z kadrami, z zarządami spółek węglowych - stwierdził.
Konkretne kopalnie
Rządowy plan naprawczy Kompanii Węglowej zakłada likwidację kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu.
Według Markowskiego "kopalnia Brzeszcze zrobiła sporo, żeby istnieć". - Ma zasoby ok. 80 mln ton węgla, sporo zrobiła, żeby się unowocześnić. Obniżyli zatrudnienie o prawie 40 proc., poczynili inwestycje na rzecz zagospodarowania metanu i wzbogacania węgla, a do tego mają własną wizję poprawy wyniku finansowego. To wszystko powoduje, że trzeba weryfikować pogląd na temat likwidacji kopalni Brzeszcze - podkreślił były minister przemysłu i handlu oraz gospodarki.
A co z pozostałymi kopalniami? - W każdej kopalni jest inna sytuacja. Nie mam wątpliwości jeżeli chodzi o trwanie kopalni Sośnica, może dlatego, że 8 lat byłem tam głównym inżynierem. Jeśli chodzi o pozostałe - Pokój i kopalnia pod Bytomiem - to są inne warunki, zwłaszcza na powierzchni - ocenił Markowski.
- Kopalnia, która dziś jest najlepsza w Kompanii Węglowej - Marcel - ma 210 lat i trzy lata temu uchodziła za trwale nierentowną. Ja nie potrafię zdefiniować trwałej lub nietrwałej rentowności kopalń. Kopalnie Budryk i Bogdanka, które są dziś najnowocześniejsze w Polsce też były skazane na likwidację. Mówimy o planie ratowania 14 kopalń. To jest dobry pomysł, tylko został niefortunnie zdominowany przez decyzję o likwidacji tych czterech kopalń - ocenił ekspert.
Jego zdaniem całą sprawę "da się rozwiązać bez zamykania kopalń, ale trzeba wyłączyć z eksploatacji te partie złóż, które nigdy nie będą efektywne". - Górnicy idą do innych kopalń w tej samej organizacji, którą jest Kompania Węglowa. Ludzie już dziś nie są tak bardzo przywiązani do jednego miejsca pracy - powiedział Jerzy Markowski.
Autor: mn / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24