Biuro podróży Itaka rezygnuje z zimowych wyjazdów do Turcji. - Od początku sezonu program był pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ Erzurum leży bardzo blisko granicy z Iranem i Syrią. Jest to teren niebezpieczny - tłumaczy w rozmowie z tvn24bis.pl Piotr Henicz, wiceprezes Zarządu Itaka. Biuro podróży, jako jedyne w Polsce oferowało pobyty w tej górskiej miejscowości.
Program miał ruszyć od grudnia i potrwać do końca lutego, ostatecznie jednak podjęto decyzję o rezygnacji z oferty. - Mając na uwadze małe zainteresowanie klientów postanowiliśmy anulować zimowy program czarterowy do Erzurum - tłumaczy Henicz. Jak dodaje, "od początku sezonu program był pod wielkim znakiem zapytania, ponieważ Erzurum leży bardzo blisko granicy z Iranem i Syrią. Jest to teren niebezpieczny".
Alternatywne rozwiązania
Ci klienci, którzy jednak zdecydowali się na zakup oferty po jej anulowaniu mogą liczyć na alternatywne rozwiązania. - Mamy na wyjazdy narciarskie w Alpy i do Andory. Klienci mają możliwość wyboru innej alternatywnej oferty narciarskie bądź też rezygnacji - mówi Piotr Henicz, wiceprezes Zarządu ITAKA.
Rozmówca tvn24bis.pl zapewnia, że obecna sytuacja pozostanie bez wpływu na ofertę letnich wyjazdów do Turcji.
- To są dwie zupełnie inne historie. To nie ma nic wspólnego - mówi jednocześnie przypominając analogiczną sytuację sprzed roku. - W zeszłym roku było podobnie. Mieliśmy zaplanowane trzy samoloty do Erzurum. Poleciał jeden - przypomina wiceprezes Zarządu Itaka.
Regularnie natomiast odbywają się wyjazdy do Egiptu, choć jak przyznaje Piotr Henicz zainteresowanie jest mniejsze. - Sytuacja w krajach arabskich jest niespokojna. Oferty nie sprzedają się z takim powodzeniem jak to miało miejsce wcześniej. Jest zainteresowanie, ale mniejsze - mówi wiceprezes Zarządu Itaki.
Rosja rezygnuje
Przypomnijmy, że w środę rosyjski operator turystyczny Brisco poinformował o anulowaniu sprzedaży wszystkich swoich podróży do Turcji. Jest to konsekwencja zestrzelenia rosyjskiego samolotu przez tureckie siły powietrzne.
Tureckie myśliwce F-16 zestrzeliły we wtorek rosyjski bombowiec przy granicy z Syrią. Władze w Ankarze twierdzą, że załoga maszyny była wielokrotnie ostrzegana, iż narusza przestrzeń powietrzną Turcji.
Ministerstwo obrony w Moskwie uznało za "akt nieprzyjacielski" działania tureckich sił powietrznych wobec rosyjskiego bombowca Su-24, który został zestrzelony. Resort poinformował, że "pracuje nad pakietem środków w odpowiedzi na tego rodzaju incydenty".
Autor: mb/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock