Martwi mnie to, że to, że ceny rosną stało się dla nas nową normą - powiedział w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 główny ekonomista XTB Przemysław Kwiecień. Zdaniem ekonomisty "to jest to zjawisko, które nie powinno być dla nas normalne, a tym bardziej dla banku centralnego". - Nie możemy powiedzieć, że odnieśliśmy sukces, dopóki taka sytuacja ma miejsce - zaznaczył.
- Od jesieni, kiedy Rada nie zareagowała na podwyższoną, względem tego, co było wcześniej, ścieżkę inflacyjną i zresztą swoją projekcję, która pokazała, że cel inflacyjny nie zostanie osiągnięty w horyzoncie tej projekcji, czyli do 2024, 2025 roku, stało się jasne, że Rada nie będzie podnosić już stóp procentowych. Po pierwszym posiedzeniu mogło się wydawać: "a może jeszcze w listopadzie". Gdy to się nie stało, okazało się już jasne, że to koniec cyklu podwyżek stóp procentowych - mówił Kwiecień. Zdaniem ekonomisty "naprawdę musiałyby nadejść bardzo złe informacje z frontu inflacyjnego, aby Rada zmieniła zdanie".
- Spodziewam się, że przez większość roku stopy procentowe będą takie, jakie są. Być może nawet jesienią zaczną być one obniżane, jeżeli tendencja na globalnych rynkach energii będzie sprzyjająca. Właśnie pewna normalizacja cen energii w Europie z bardzo wysokich poziomów jesienią ubiegłego roku sprawiła, że mamy to, co mamy w Polsce. Inflacja oczywiście nadal jest bardzo wysoka, ale ciut niższa w grudniu - ocenił. Ekonomista wyjaśnił, że to pozytywne zaskoczenie wynika z "właśnie z tego, że ceny energii gazu, węgla spadają".
Ekonomista: wzrost cen stał się dla nas nową normą
Przemysław Kwiecień zaznaczył jednak, że "cieszyłby się bardzo, gdyby ta inflacja była w celu lub w obszarze wahań wokół celu, czyli 2,5 proc. plus, minus jeden punkt procentowy". - - Oznaczałoby to stabilność cen, moglibyśmy spodziewać się, że wszystko będzie kosztowało mniej więcej tyle samo, co ostatnio - mówił. Podkreślił, że "jesteśmy bardzo daleko od tego punktu".
- Martwi mnie to, że to, że ceny rosną stało się dla nas nową normą. Jest daleka droga do tego, abyśmy wrócili do tego, czym cieszyliśmy się w ostatnich latach, że uważaliśmy, że to nie jest normą, że coś drożeje - mówił. Zdaniem ekonomisty "to jest to zjawisko, które nie powinno być dla nas normalne, a tym bardziej dla banku centralnego". - Nie możemy powiedzieć, że odnieśliśmy sukces, dopóki taka sytuacja ma miejsce - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że mimo iż tempo inflacji się obniża, to ceny wciąż rosną. - Wzrost jest nieco wolniejszy, ale nadal zdecydowanie za szybki - ocenił.
Przemysław Kwiecień odniósł się również do sposobu komunikacji prowadzonego przez prezesa NBP Adama Glapińskiego. - Cenię swój czas, więc chciałbym, aby te konferencje były jak najkrótsze. Z punktu widzenia banku centralnego przekaz powinien być prosty: jest projekcja inflacja, możemy wytłumaczyć, dlaczego jest taka, a nie inna, wyjaśnić, co chcemy z tym zrobić, aby znaleźć się w celu inflacyjnym. Na tym każda konferencja banku centralnego, czy to NBP czy EBC czy Fed mogłaby się zakończyć - stwierdził.
Czytaj więcej: Glapiński: wchodzimy na szczyt wierzchołka, spodziewamy się radykalnego zmniejszania się inflacji>>>
Stopy procentowe i inflacja w Polsce
Rada Polityki Pieniężnej podczas styczniowego posiedzenia nie zmieniła stóp procentowych. Takiej decyzji oczekiwała większość ekonomistów. Główna stopa NBP, stopa referencyjna, pozostała na poziomie 6,75 proc.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w Polsce w grudniu 2022 roku wyniosła 16,6 proc. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 0,2 proc. Ze wstępnych danych GUS wynika, że żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 21,5 proc. rok do roku. Ceny nośników energii poszły w górę o 31,2 proc., a ceny paliw do prywatnych środków transportu wzrosły o 13,5 proc.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24