Najtańsze dla budżetu są wyborcze propozycje zmian w polityce podatkowo-świadczeniowej PSL, najdroższe komitetu KORWiN - wynika z V Przedwyborczego Raportu Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. Pomysłów PO nie da się ocenić z powodu braku szczegółów. - W przypadku kilku komitetów wyborczych jest oczywiste, że realizacja tych obietnic jest bardzo mało prawdopodobna, albo wręcz niemożliwa w najbliższym czasie - powiedział dyrektor CenEA dr Michał Myck.
Analitycy CenEA porównali budżetowe koszty zmian proponowanych przez osiem zarejestrowanych komitetów wyborczych oraz ich skutki dla gospodarstw domowych.
Realne obietnice?
- W przypadku kilku komitetów wyborczych jest oczywiste, że realizacja tych obietnic jest bardzo mało prawdopodobna, albo wręcz niemożliwa w najbliższym czasie. W pewnym sensie część z nich trudno traktować, jako wiarygodny program, który jest możliwy do wprowadzenia w obecnej sytuacji budżetowej i obecnej sytuacji gospodarczej Polski - powiedział we wtorek dziennikarzom dyrektor CenEA dr Michał Myck. Zgodnie z obliczeniami CenEA postulowane przez PSL podniesienie o 1,2 tys. zł brutto emerytur oraz wprowadzenie zerowego VAT-u na artykuły dziecięce kosztowałoby finanse publiczne 3,7 mld zł, co stanowi 1,1 proc. wydatków budżetowych w 2014 r. Wprowadzenie liniowego PIT-u na poziomie 16 proc. oraz jednej stawki VAT w takiej samej wysokości, co proponuje Nowoczesna, kosztowałoby budżet 6 mld zł (1,8 proc. wydatków z 2014 r.), a realizacja postulatów Partii Razem - 15,7 mld zł (4,8 proc.). Ugrupowanie to zgłosiło m.in. pomysł podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 12 tys. zł (z obecnej w wysokości ok. 3 tys.), wprowadzenie pięciu stawek PIT; zasiłków wychowawczych zamiast ulgi na dzieci; likwidację liniowego PIT-u, uzależnienie składek ZUS przedsiębiorców od ich dochodu.
Jakie skutki?
Znacznie większe skutki budżetowe miałaby realizacja propozycji PiS, na które składają się m.in. podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł, ustanowienie dodatku w wysokości 500 zł na dziecko i zerowa stawka VAT na ubranka dziecięce. W sumie kosztowałoby to budżet 44,9 mld zł (13,8 proc. wydatków). Z kolei proponowana przez komitet Kukiz'15 likwidacja PIT oraz połączenie składek na ZUS i NFZ oraz zerowy VAT na podstawowe produkty kosztowałyby państwo 67,4 mld zł (20,7 proc. dochodów). Jeszcze więcej budżet straciłby, gdyby swoje pomysły zrealizowała Zjednoczona Lewica. Wprowadzenie kwoty wolnej od podatku na poziomie 21 tys. zł z jednoczesną 40 proc. stawką PIT, podwyższenie zasiłków i tzw. premii obywatelskiej w wysokości 500 zł oznaczałoby dla finansów publicznych stratę w wysokości 97,7 mld zł. (30 proc. dochodów). Natomiast proponowana przez KORWiN likwidacja PIT i składek na NFZ oraz obniżenie składek ZUS i VAT kosztowałaby budżet 207,9 mld zł (63,9 proc. dochodów państwa). W raporcie nie obliczono skutków realizacji propozycji PO, która obiecuje m.in. ujednolicenie PIT oraz składek na ZUS i NFZ oraz wprowadzenie stawek podatkowych na poziomie 10 proc. i 39,5 proc. (PO i resort finansów informują, że zmiana taka kosztowałaby 10,2 mld zł). Autorzy zmian nie ujawnili bowiem szczegółów nowej formuły odprowadzania podatku.
Jaki wpływ?
Analitycy CenEA ocenili w raporcie wpływ poszczególnych propozycji na dochody gospodarstw domowych. W porównaniu pominięto - oprócz programu PO - także propozycje komitetu KORWiN bowiem przewidują one bardzo szerokie zmiany w systemie społeczno-gospodarczym, które - zdaniem autorów raportu - należałoby rozpatrywać w kontekście innych postulatów tego ugrupowania, np. likwidacji państwowego szkolnictwa, czy państwowej służby zdrowia. Z raportu wynika, że na realizacji propozycji PiS wszystkie gospodarstwa domowe odniosłyby korzyści, ale największe dotyczyłyby tych o najniższych dochodach. Pomysły Partii Razem także dałyby zyski uboższym rodzinom, ale najbogatsze straciłyby na zmianach. Niemal neutralne pozostałyby dla gospodarstw domowych zmiany przygotowane przez PSL. Największe korzyści dla rodzin zakłada program Zjednoczonej Lewicy - dochody najbiedniejszych wzrosłyby o prawie 30 proc., a najbardziej zamożnych o ok. 1,9 proc. W przypadku komitetu Kukiz'15 na zmianach zyskałyby wszystkie rodziny, z tym, że korzyści rosłyby wraz ze wzrostem dochodów. Natomiast realizacja planu Nowoczesnej prowadziłaby do zubożenia najbiedniejszych rodzin i niewielkiego zysku dla najbogatszych. Jeżeli jednak partia ta wprowadziłaby w życie zapowiadany plan rekompensat dla rodzin najbiedniejszych i wielodzietnych, to zmiany byłyby neutralne dla nich neutralne. Kosztowałoby to jednak budżet dodatkowe 3,5 mld zł, co oznacza, że całkowity koszt zmian wyniósłby 9,5 mld zł.
Propozycje
- Z punktu widzenia uporządkowania systemu, a także w przypadku potencjalnie wyższych dochodów państwa i lepszej organizacji systemu, korzystną propozycją wydaje się wprowadzenie jednolitej stawki VAT połączonej z rekompensatą dla najuboższych, czyli propozycje Nowoczesnej. To w sumie jedyna propozycja, która w konkretny sposób może mieć wpływ na ograniczenie luki w podatku VAT - powiedział Myck. Jego zdaniem realizacja programu PiS oznaczałaby znaczące podniesienie finansowego wsparcia rodzin, jednak przewiduje wprowadzenie kolejnego elementu do istniejących już w systemie. Według Mycka w celu zwiększenie finansowania rodzin należałoby się raczej zastanowić nad uporządkowaniem systemu i uproszczeniu administracji. Dyrektor w CenEA ocenił, że z punktu widzenia przemodelowania struktury podatkowej ciekawy jest pomysł PO - oznaczałby tzw. negatywną stawkę podatkową dla najmniej zarabiających (biorąc pod uwagę, że 10 proc. stawka podatku zawierałaby składki). - Z punktu widzenia ostatnich wyników badań naukowych dotyczących optymalnego systemu podatkowego, to jest system, który wpisuje się w te wyniki i rozkłada obciążenia podatkowe wprowadzając najniższe dla osób o najniższych dochodach i progresję dla osób o wyższych dochodach - ocenił.
Kto skorzysta?
Jego wątpliwości budzi jednak pomysł podziału dochodu na członków w rodzinie, bowiem to daje największe korzyści rodzinom z dziećmi o najwyższych dochodach. Myck zaznaczył, że program po trudno oceniać nie znając więcej szczegółów. - Mnie trochę dziwi, że ta formuła podatkowa jest utrzymywana w tajemnicy, nie jest częścią otwartej debaty, która mogłaby pokazać konsekwencje wprowadzenia tego systemu - zaznaczył Myck. Raport jest częścią programu badawczego w ramach projektu "Deklaracje i rzeczywistość: podatki i świadczenia w roku wyborczym" realizowanego w programie Fundacji im. Stefana Batorego "Obywatele dla Demokracji", finansowanego z Funduszy EOG. CenEA podkreśla, że jest niezależną, apolityczną jednostką naukowo-badawczą skupiającą się na analizie konsekwencji polityki społeczno-gospodarczej, ze szczególnym uwzględnieniem Polski.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell