Czy rząd planuje wycofać się z fuzji Orlenu z Lotosem? - W tej chwili jest to niemożliwe, natomiast robimy wszystko, żeby wyjaśnić rolę poszczególnych członków zarządu, rolę polityków PiS-u - skomentował na antenie TVP Info minister aktywów państwowych Borys Budka.
- W tej chwili jest to niemożliwe, natomiast robimy wszystko, żeby wyjaśnić rolę poszczególnych członków zarządu, rolę polityków PiS-u. Ta transakcja nie doszłaby do skutku, gdyby nie polityczny parasol nad (Danielem) Obajtkiem - powiedział Borys Budka zapytany o to, czy rząd planuje wycofać się z fuzji Orlenu z Lotosem. Jak dodał minister aktywów państwowych, "różni eksperci podają, że Orlen, generalnie państwo, mogło na tym (fuzji Orlenu z Lotosem - red) stracić kilka miliardów złotych".
"Będzie odpowiadał przed sądem"
Minister podkreślił, że każdy, kto złamał prawo, musi liczyć się z odpowiedzialnością. Dodał, że wejście do europarlamentu nie chroni przed przestępstwami popełnionymi przed otrzymaniem mandatu. - Jeśli pan Obajtek myśli, że ucieknie do europarlamentu, żeby nie odpowiadać za to, co robił w Orlenie, to muszę go rozczarować. Otóż za każdą szkodę wyrządzoną, za każde przestępstwo ewentualne, które popełnił, jeśli prokurator tak stwierdzi, będzie odpowiadał przed sądem. Więc nawet jego ewakuacja do Brukseli nic nie da - podkreślił Budka. Minister poinformował też, że jeden z członków zarządu Orlenu w czasie pełnienia swojego mandatu wydał ponad milion złotych z karty kredytowej, z czego blisko 400 tys. zł na obiady w restauracjach i blisko 200 tys. na obiady za granicą. - Resort aktywów państwowych oraz rady nadzorcze spółek i audytorzy rozliczą każdą złotówkę, która była nielegalnie wydana, a co więcej, jeśli doszło do popełnienia przestępstwa, to prokuratorzy dostaną gotowe materiały - zapowiedział szef resortu aktywów państwowych.
Źródło: PAP