Załogom polskich fabryk Fiat Chrysler Automobiles i Opla przekazano listy przybliżające kwestię fuzji grup motoryzacyjnych. Jak podkreślono, prognozowane w związku z połączeniem oszczędności nie mają wynikać z zamykania zakładów.
O planowanej fuzji grup motoryzacyjnych FCA i PSA Peugeot poinformowano w ubiegłym tygodniu.
Agencja Reutera, powołując się na źródła bliskie sprawie, podała w poniedziałek, że koncerny planują podpisać umowę w sprawie połączenia na początku grudnia.
Nowa firma będzie czwartym największym producentem samochodów na świecie. Jej prezesem ma być obecny prezes FCA John Elkann, a dyrektorem generalnym prezes Grupy PSA Carlos Tavares.
List do pracowników
Przedstawiciele polskich struktur, zarówno FCA, jak i Opla (jego właścicielem jest PSA), nie komentują doniesień o fuzji obu grup, odsyłając do komunikatów wydanych w tej sprawie przez globalne kierownictwa koncernów. Natomiast pracownicy zakładów informowani są o planach połączenia w listach, podpisanych przez szefów firm na szczeblach międzynarodowych. "Nie ma wątpliwości, że Opel będzie nadal odgrywał ważną rolę w rozszerzonej grupie" - napisał do pracowników Opla w Europie dyrektor generalny Opel Automobile Michael Lohscheller. Przypomniał, że przed dwoma laty, gdy Grupa PSA przejęła Opla od General Motors, przygotowany został program podniesienia efektywności i konkurencyjności Opla pod nazwą PACE!, który jest realizowany i przynosi efekty.
"Musimy nadal koncentrować się na wspólnym podążaniu tą ścieżką i dalszej poprawie naszej konkurencyjności" - napisał do załogi Lohscheller. Szef Opla przytoczył dane, zgodnie z którymi połączenie Grupy PSA oraz FCA oznacza powstanie koncernu z roczną sprzedażą 8,7 miliona pojazdów, obrotami rzędu 170 miliardów euro i zyskiem operacyjnym przekraczającym 11 miliardów euro. "Stając się jedną grupą, bylibyśmy w stanie wygenerować około 3,7 miliarda euro rocznych synergii (...). Synergie te nie są oparte na zamykaniu zakładów" - napisał w swoim liście do pracowników Fiat Chrysler Automobiles dyrektor generalny tego koncernu Michael Manley. Wśród przykładów synergii wymienił między innymi wspólne korzystanie z platform pojazdów, układów napędowych i technologii cyfrowych. Manley ocenił, że nowa firma wzmocni swoją pozycję we wszystkich segmentach rynku: pojazdów luksusowych, premium, popularnych samochodów osobowych, SUV oraz ciężarówek i lekkich samochodów dostawczych.
"Mamy nadzieję, że zakończymy rozmowy i osiągniemy protokół ustaleń w nadchodzących tygodniach. Później trochę czasu zajmie uzgodnienie ostatecznej dokumentacji, konsultacje oraz uzyskanie zgody akcjonariuszy. W tym czasie jest niezwykle ważne, byśmy nadal działali jako silna i niezależna firma, realizując nasz biznesplan" - napisał do załogi szef FCA.
"Ostry wyścig"
W fabrykach Grupy PSA w Gliwicach i Tychach o szczegółach planowanej fuzji pracownicy dowiedzieli się także z komunikatu, przygotowanego na podstawie materiałów korporacyjnych przez dyrekcję zakładów.
Wskazano w nim między innymi, że połączenie wzmocni firmy w obszarze badań i rozwoju, dzięki czemu będą mogły rozwijać technologie i innowacje.
Połączenie ma być odpowiedzią na trwający na rynku motoryzacyjnym "ostry wyścig", w którym przetrwają tylko firmy zdolne do szybkiej adaptacji do nowych wyzwań. W informacjach do załogi wskazano, iż trudno dziś ocenić, czy i jaki wpływ fuzja będzie miała na polskie fabryki.
"Zobaczymy, co będzie się dalej działo"
Szefowa Solidarności w tyskiej fabryce FCA Wanda Stróżyk powiedziała, że o planowanej fuzji nie tylko związkowcy, ale także kierownictwo zakładu, dowiedzieli się z mediów. Informacji na ten temat nie miała też europejska rada pracowników, skupiająca przedstawicieli strony społecznej FCA z różnych krajów. - Trudno dziś przewidywać, jak przełoży się to na nasze zakłady. Jeżeli będzie decyzja o ulokowaniu u nas produkcji nowych modeli, na co czekamy od kilku lat, może to być dla nas z korzyścią, między innymi dzięki wspólnej sieci sprzedaży. Ale jeżeli na przykład po połączeniu okaże się, że poszczególne fabryki produkują to samo - wtedy może być różnie. Zobaczymy, co będzie się dalej działo - powiedziała Wanda Stróżyk. Szefowa Solidarności w FCA zapewniła, że w procesie związanym z fuzją obu firm związkowcy będą zabiegać zarówno o utrzymanie miejsc pracy oraz obowiązujących w zakładach umów społecznych, jak i o godziwe wynagrodzenia pracowników. Oceniła, że obecnie pracownicy fabryk Grupy PSA (Opla) w Gliwicach i Tychach zarabiają około tysiąc złotych miesięcznie więcej od pracowników fabryki FCA w Tychach. Jej zdaniem połączenie firm może być drogą do wyrównywania i podnoszenia wynagrodzeń.
Tysiące pracowników
Grupa FCA ma w Polsce pięć zakładów produkcyjnych, zatrudniających łącznie około 6,5 tysiąca pracowników.
Najwięcej, bo około 2,6 tysiąca osób, pracuje w fabryce samochodów w Tychach, gdzie wytwarzane są Fiat i Abarth 500 oraz Lancia Ypsilon. Przeszło tysiąc osób zatrudnia fabryka silników Powertrain w Bielsku-Białej. Ponadto FCA ma fabryki komponentów w Sosnowcu i Skoczowie.
Natomiast do Grupy PSA należą dwie przejęte ponad dwa lata temu zakłady Opla: fabryka samochodów w Gliwicach i silników w Tychach, zatrudniające w sumie około 3 tysiące pracowników.
Największe fabryki w Polsce
Jak wynika z raportu KPMG i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w 2018 roku ze wszystkich fabryk w Polsce wyjechało 632,7 tysiąca samochodów osobowych i lekkich dostawczych.
Największą fabryką w Polsce jest Volkswagen Poznań. Jego udział w krajowej produkcji samochodów przekroczył 42 procent. Z taśm zakładu w Poznaniu i we Wrześni zjechało łącznie 266,8 tysiąca aut osobowych i lekkich dostawczych.
Zakład Fiat Chrysler Automobiles Poland w Tychach wyprodukował 259,4 tysiąca aut. Produkcja gliwickiego zakładu Opel Manufacturing to 106,5 tysiąca samochodów.
Autor: mb / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: fiatpress.pl