Osoby zatrudnione w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Łodzi i Dęblinie mają zapewnioną pracę. Ostatnie decyzje o zakupie śmigłowców dla naszych sił zbrojnych spowodują, że będą miały co robić - powiedziała premier Ewa Kopacz. Jutro w Łodzi odbędzie się wyjazdowe posiedzenie rządu.
Premier Ewa Kopacz przypomniała, że Wojskowe Zakłady Lotnicze w Łodzi powstały w 1945 roku, a w kolejnych latach zostały zrestrukturyzowane i "dziś świetnie sobie radzą".
Pewna praca
- Dziś zajmują się generalnymi remontami i adaptacją, modernizacją śmigłowców MI2, MI8, MI14, MI17, MI24. To są zakłady, które w tej chwili radzą sobie świetnie. Ostatni rok zakończyły z około 30 mln zł na plusie. Wiem, że mają podpisane umowy na kolejne 112 mln zł, a więc mają pracy pod dostatkiem. W perspektywie kilkunastu lat te osoby, które są zatrudnione zarówno tu, jak i w Dęblinie, a jest ich blisko 700 ma zapewnioną prace - stwierdziła na konferencji prasowej Ewa Kopacz. - Ostatnie decyzje dotyczące zakupów śmigłowców wielozadaniowych do naszych sił zbrojnych spowodują, że również te zakłady będą miały co robić - dodała premier Kopacz.
Wybór Łodzi
Szef Ministerstwa Obrony Narodowej i wicepremier Tomasz Siemoniak stwierdził, że rząd chce, aby zakłady rozwinęły się tak, jak inne zakłady lotnicze w ostatnich latach. - Stąd wymagając w przetargu modernizacji i remontów śmigłowców w polskim, państwowym zakładzie wskazaliśmy właśnie na Łódź, chcąc dać temu miastu szansę na rozwój. Jesteśmy w końcowej fazie negocjacji kontraktu - powiedział Siemoniak.
Zdaniem Janusza Piechocińskiego, ministra gospodarki i wicepremiera przemysł lotniczy jest szczególnym elementem polskiej gospodarki. - To kwestia zapewniania polskiej armii najwyższej jakości sprzętu oraz implementowania w polskiej przestrzeni gospodarczej najnowszych rozwiązań technologicznych. Sektor lotniczy ma jedną z najwyższych rentowności, stąd są tu bardzo wykwalifikowane miejsca pracy, z wyższymi pensjami niż średnie w przemyśle. Chcemy nasycić polską przestrzeń gospodarczą w takie właśnie miejsca pracy - stwierdził Janusz Piechociński.
Ogromny kontrakt
W kwietniu tego roku w przetargu na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska MON do etapu testów i ostatecznych negocjacji zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M. Pozostałe dwie oferty resort obrony odrzucił ze względów formalnych. Jednym z wymogów przetargu było uruchomienie montażu, remontów i obsługi w należących do Skarbu Państwa wojskowych zakładach lotniczych. Oprócz linii montażowej w Łodzi i Dęblinie Airbus Helicopters planuje ulokowanie w Polsce zakładu produkcji wirników i przekładni. Firma zapowiada, że w razie podpisania kontraktu w Polsce powstanie 1250 miejsc pracy związanych bezpośrednio z produkcją wiropłatów i integracją systemów oraz 2 tys. miejsc związanych z nią pośrednio. Obecnie trwają negocjacje umowy offsetowej i umowy głównej. Kontrakt w sprawie dostaw śmigłowców ma zostać podpisany jesienią tego roku. PAIiIZ uważa, że Airbus jako silna i nośna marka może przyczynić się do przyciągnięcia do Polski ok. 15 nowych firm, które są poddostawcami tego koncernu. Było by to podstawą tworzenia Wyżyny Lotniczej.
Autor: msz/ / Źródło: tvn24bis.pl,
Źródło zdjęcia głównego: tvn24