Polsce nie zagraża ryzyko blackoutu, nie jest natomiast wykluczone zwiększenie stopni zasilania - uważają eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zwrócili uwagę, że do połowy roku nasz kraj był eksporterem netto energii elektrycznej.
W 2022 r. Polska produkowała więcej energii elektrycznej niż rok wcześniej; do połowy roku była jej eksporterem netto - zauważył PIE. Jak wskazał, zapotrzebowanie w miesiącach styczeń-lipiec 2022 r. oscylowało wokół wartości z tego samego okresu w 2021 r.
PIE: nie ma ryzyka blackoutu, jest prawdopodobieństwo mikroblackoutów
"Mimo skomplikowanej sytuacji geopolitycznej, kryzysu energetycznego i niedoborów surowców energetycznych krajowa produkcja energii elektrycznej do czerwca br. przekraczała zapotrzebowanie" - napisali analitycy w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Ekonomicznego PIE". Zwrócili uwagę, że fala upałów w lipcu i sierpniu br. zwiększyła zużycie i zmniejszyła produkcję w ujęciu rocznym, jednak do tej pory nie odnotowano problemów z bilansowaniem mocy w systemie.
Według PIE "obecnie Polsce nie zagraża ryzyko blackoutu". Zdaniem ekspertów nie jest natomiast wykluczone zwiększenie stopni zasilania. "Latem istnieje wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia mikroblackoutów, czyli wyłączeń dostaw energii elektrycznej na małym obszarze" - stwierdzili. Jest to spowodowane większym zużyciem energii do chłodzenia, niższym poziomem wód i remontami elektrowni cieplnych. "Ryzyko jest jednak niewielkie, tym bardziej, że kończy się fala największych upałów" - dodali.
Analitycy zwrócili uwagę, że system elektroenergetyczny gwarantuje nieprzerwane dostawy energii elektrycznej – nawet w przypadku niespodziewanego wzrostu zapotrzebowania lub pojedynczej awarii. "Obowiązkiem operatora jest utrzymywanie nadwyżki mocy w systemie. Gdy jest ona niewystarczająca, operator może skorzystać z popytowych i podażowych usług regulacyjnych" - wyjaśnili. Tzw. rezerwa wirująca, czyli różnica między mocą znamionową zespołów wytwórczych a mocą pobieraną przy typowym obciążeniu, powinna wynosić w Polsce nie mniej niż 9 proc. zapotrzebowania na moc w systemie.
Plan ograniczania poboru energii
"Dodatkowo możliwe jest redukowanie zapotrzebowania na energię" - zauważyli. Dodali, że PSE operuje mechanizmem IRP (Interwencyjna Redukcja Poboru), który polega na dobrowolnym i chwilowym obniżeniu lub przesunięciu w czasie poboru energii przez firmy w zamian za wynagrodzenie. "Istnieje również możliwość interwencyjnego zakupu mocy za granicą, w ramach międzyoperatorskiej pomocy awaryjnej" - zaznaczyli.
Wyjaśniono, że gdyby rozwiązania te nie bilansowały systemu, Rada Ministrów może ogłosić plan ograniczania poboru energii elektrycznej - plan ten odnosi się do odbiorców, którzy na dzień 1 stycznia danego roku zamówili łączną moc umowną na poziomie 300 kW i więcej. "W rzeczywistości oznacza to, że ograniczeniami mogą być dotknięte jedynie duże podmioty: zakłady produkcyjne, galerie handlowe czy hotele" - wskazali eksperci.
Zwrócili uwagę, że ograniczenia nie dotyczą odbiorców wrażliwych, w tym gospodarstw domowych czy szpitali.
Jak przypomniano, do największej awarii sieci przesyłowych w Polsce doszło w Szczecinie w 2008 r. Przyczyną blackoutu były silne wichury i duże opady śniegu. Wyłączono cztery linie najwyższego napięcia, co skutkowało odcięciem od energii elektrycznej ponad 500 tys. osób - blackout trwał 5 dni. Z kolei latem 2015 r. uruchomiono tzw. 20. stopień zasilania, czyli ograniczenie poboru mocy tylko do wysokości ustalonego minimum, niepowodującego zagrożeń bezpieczeństwa osób i uszkodzenia lub zniszczenia obiektów technologicznych.
"Odpowiedzią na blackout była wtedy redukcja zużycia oświetlenia w galeriach handlowych i ograniczenie klimatyzacji" - podsumowano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock