Zaakceptowane przez rząd zmiany dadzą gminom potężny argument, aby znowu w całości opodatkować elektrownie wiatrowe. To samo będzie dotyczyć: paneli fotowoltaicznych, magazynów energii oraz części technicznych kolejek linowych, wyciągów narciarskich i skoczni - informuje w środę "Dziennik Gazeta Prawna".
Gazeta wskazuje, że takiego zdania są eksperci podatkowi. "W trakcie konsultacji publicznych Ministerstwo Finansów podkreślało, że jego intencją nie jest to, aby obiekty związane z odnawialnymi źródłami energii były opodatkowane w całości, tj. od wszystkich komponentów. Ale obecny projekt niweczy to założenie" – zauważa w rozmowie z "DGP" Rafał Kran, doradca podatkowy, partner w MDDP. W poniedziałek wieczorem Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji, który zakłada m.in. zmiany w przepisach o podatku od nieruchomości. Teraz zajmie się nim Sejm.
Niekorzystne zmiany
Gazeta przypomniała, że problem z opodatkowaniem farm wiatrowych powstał z początkiem 2017 r., kiedy to na skutek nieoczekiwanej zmiany przepisów podatek od nieruchomości zaczął być pobierany od całości wiatraka, a nie tylko od jego części budowlanych. "Dla właścicieli elektrowni wiatrowych oznaczało to gigantyczny wzrost opodatkowania. Zmieniło się to dopiero w 2018 r., gdy z mocą wstecz (od 1 stycznia 2028 r.) weszła w życie nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych" - wskazano w artykule.
Wprowadziła ona - jak dodano - nową definicję elektrowni wiatrowej, zgodnie z którą wiatrak składa się z części budowlanej i technicznej. "Na skutek tego podatek od elektrowni wiatrowych jest pobierany wyłącznie od części budowlanych" - dodano. Przypomniano, że "problem wrócił w czerwcu br., gdy światło dzienne ujrzał projekt nowelizacji ustaw: o podatku rolnym, o podatkach i opłatach lokalnych oraz o opłacie skarbowej".
"Organizacje zrzeszające przedsiębiorców zaczęły alarmować, że w świetle planowanych zmian elektrownia wiatrowa może zostać uznana jako całość za urządzenie techniczne. To by oznaczało, że od 2025 r. znów zacznie być opodatkowana w całości, a właścicieli farm wiatrowych znów czeka kilkunastokrotny wzrost podatku od nieruchomości" - czytamy w artykule.
Gazeta wskazała, że Ministerstwo Finansów szybko zareagowało na te sygnały i już w drugiej wersji projektu pojawiła się nowa wersja art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. "Wynikało z niej, że opodatkowana będzie tylko część budowlana m.in. elektrowni wiatrowych, fotowoltaicznych, jądrowych, magazynów energii, kotłów, pieców przemysłowych, kolejek linowych, wyciągów narciarskich oraz skoczni" - napisano
"DGP" zaznacza, że takie brzmienie art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. b ustawy zostało powtórzone w kolejnych dwóch wersjach projektu, "ale zmieniło się z kolei brzmienie innego przepisu – art. 1a ust. 1 pkt 2 lit. c, który wskazuje, czym jest urządzenie budowlane (takie urządzenie będzie opodatkowane jako budowla)".
Gminy będą mogły żądać wyższego podatku
W artykule zaznaczono, że "zdaniem ekspertów to właśnie ten przepis sprawi, że gminy będą mogły żądać podatku od części technicznej wiatraka". "Urządzeniem budowlanym ma być bowiem 'przyłącze oraz urządzenie instalacyjne, w tym służące oczyszczaniu lub gromadzeniu ścieków oraz inne urządzenie techniczne, bezpośrednio związane z budynkiem lub obiektem, o którym mowa w lit. a i b, niezbędne do ich użytkowania zgodnie z przeznaczeniem'. We wcześniejszej wersji projektu urządzenie budowlane miało być związane tylko z budynkiem lub budowlą, o której mowa w lit. a. Teraz odwołuje się też do lit. b, w której właśnie mowa m.in. o wiatrakach" - czytamy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock