ZUS o podwyżkach emerytur: nie ma żadnego zagrożenia

W ubiegłym tygodniu Komitet Społeczny Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował projekt ustawy dotyczący waloryzacji rent i emerytur w 2019 roku. Zmiany mają polegać na podwyższeniu do 1100 zł najniższej emerytury (obecnie to 1029,80 zł). Z kolei najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy ma wynosić 825 zł (obecnie to 772,35 zł). Nowy mechanizm przewiduje też, że emeryci dostaną minimum 70 zł podwyżki.

Bez zmiany przepisów byłaby to podwyżka o 3,26 proc., co oznacza, że na nowelizacji skorzystają osoby, których świadczenie nie przekracza 2147 zł.

Rządowy projekt oznacza zastąpienie standardowego mechanizmu podwyżek, czyli procentowego, waloryzacją procentowo-kwotową i to ma być źródłem problemów.

Jak napisała "Gazeta Wyborcza", aby wprowadzić zmiany ZUS musi dokonać zmian w swoim Kompleksowym Systemie Informatycznym (KSI). Jak podał dziennik, "każda zmiana prawa powodująca modyfikację systemu wymaga jednak zwykle od 6 do 9 miesięcy prac informatyków".

– A my nie będziemy mieć nawet połowy tego czasu (podwyżki wypłacane są w marcu - red.). Przeprowadzenie waloryzacji, jeśli w ogóle się uda proceduralnie, jest na granicy możliwości ZUS – mówił, cytowany przez "GW", wysoki urzędnik zakładu.

Na podobny okres 9 miesięcy, jeśli chodzi o przygotowanie systemu komputerowego, ZUS wskazywał przy okazji obniżenia wieku emerytalnego.

Oprócz ZUS, emerytów uspokaja także minister rodziny i pracy Elżbieta Rafalska, która zabrała w tej sprawie głos w środę.

- Stanowczo dementuję rozpowszechniane przez niektóre media informacje, jakoby ten termin był w jakikolwiek sposób zagrożony – podała.

Zapewniła, że "tak jak w poprzednich latach, tak i w 2019 r. waloryzacja zostanie przeprowadzona od 1 marca 2019 r."

Autor: mp//dap / Źródło: tvn24bis.pl, PAP