Donald Tusk na spotkaniu na Podlasiu mówiło tym, jak chciałby pomóc Polakom w powrocie z emigracji. Przytoczył również historię o tym, gdy był w podobnej sytuacji i pracował za granicą - w Niemczech zarabiał osiem marek za godzinę.
W czwartek w Kleosinie (woj. podlaskie) w ramach akcji KO "Tu jest Przyszłość" odbyło się spotkanie z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem, który został zapytany, jakby chciał ułatwić powrót Polakom do Polski, którzy wyjechali za granicę "za chlebem".
Tusk o pracy w Niemczech
Tusk mówił, że w 2007 roku "problem migracji był jednym z największych problemów społecznych". - To był też dramat rodziny. Z jednej strony walczyliśmy, żeby być w Unii Europejskiej, żeby nie było granic, żeby nie było wiz, żeby rynki pracy były otwarte. Ja jako młody człowiek w latach 80. miałem okazję pracować nie tylko jako robotnik na tych kominach w Polsce, ale też w Norwegii za kręgiem polarnym, byłem stolarzem budowlanym. Pracowałem też w małej fabryce soku jabłkowego, w Niemczech oczywiście, to wiadomo - opowiadał.
Dodał też: - Ciągle żywo w pamięci mam czas, gdy dostać paszport graniczyło z cudem, dostać robotę nie tak łatwo. Na końcu, jak dostałem 8 marek za godzinę, a trzeba było za jedzenie zapłacić, jakieś lokum do spania, to po wielkiej wyprawie okazało się, że mogłem sobie kupić taki mały kolorowy telewizor, pierwszy w życiu moim i mojej żony.
Lider PO wskazał, że często głównym powodem wyjazdu za granicę jest "brak nadziei". - Niekoniecznie pracy, ale często jest to skrzyżowanie różnych dylematów. Nie ma mieszkania albo praca jest nie taka, albo mieszkam w miejscowości wykluczonej - stwierdził.
Jego zdaniem "nie trzeba odkrywać Ameryki, ale trzeba zainwestować tyle samo pieniędzy, co zrozumienia", by nie tylko Polacy za granicą, ale też "ci, co wchodzą w dorosłe życie, uwierzyli, że tu jest jakiś sens", że "tu jest przyszłość". - Muszą wierzyć, że zostając tutaj, rosną, że rosną ich nadzieje, ich marzenia się realizują., zarabiają więcej pieniędzy, są szanowani - podkreślił.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24