DAVOS 2012

Świat – którego gospodarcze centrum do dziś znów jest w szwajcarskim Davos – najbardziej boi się kryzysu na rynku długu, wzrostu cen ropy i pęknięcia bańki spekulacyjnej w Chinach. Ale zarówno rynki, jak i coraz więcej ekonomistów wydaje się przekonanych, że te kłopoty uda się pokonać. Do takich optymistów - realistów należy Nairman Behravesh, główny ekonomista IHS GLOBAL INSIGHT
DAVOS 2012
Źródło: tvn
Świat – którego gospodarcze centrum do dziś znów jest w szwajcarskim Davos – najbardziej boi się kryzysu na rynku długu, wzrostu cen ropy i pęknięcia bańki spekulacyjnej w Chinach. Ale zarówno rynki, jak i coraz więcej ekonomistów wydaje się przekonanych, że te kłopoty uda się pokonać. Do takich optymistów - realistów należy Nairman Behravesh, główny ekonomista IHS GLOBAL INSIGHT

Świat – którego gospodarcze centrum do dziś znów jest w szwajcarskim Davos – najbardziej boi się kryzysu na rynku długu, wzrostu cen ropy i pęknięcia bańki spekulacyjnej w Chinach. Ale zarówno rynki, jak i coraz więcej ekonomistów wydaje się przekonanych, że te kłopoty uda się pokonać. Do takich optymistów - realistów należy Nairman Behravesh, główny ekonomista IHS GLOBAL INSIGHT

Autor: tvn

Zobacz także: