Prawie trzy miliardy złotych zostały wydane. Niestety nie widać żadnych efektów. Dofinansowaliście parafie, robiliście pikniki - mówił w "Tak jest" w TVN24 wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka, komentując działania poprzedniego rządu w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Według Marcina Horały, byłego pełnomocnika rządu do spraw CPK, propozycja ogłoszona w środę przez premiera Donalda Tuska nie jest spójna "ze sobą i z rzeczywistością".
Premier Donald Tusk i członkowie jego rządu przedstawili w środę koncepcję budowy lotniska i linii kolejowych w ramach projektu nowego centralnego lotniska. Premier zapewnił, że lotnisko w Baranowie powstanie - ma obsługiwać 34 mln pasażerów rocznie i ma być gotowe w 2032 r. Lotnisko Chopina ma zostać zmodernizowane i ma pełnić funkcję "komunikacji przyszłości". Zmianie ma ulec koncepcja rozwoju linii kolejowych.
Czytaj więcej: CPK po nowemu. Tusk wyjaśnia >>>
Horała o nowym planie na CPK
- To w ogóle nie jest spójne ze sobą i nie jest spójne z rzeczywistością - ocenił w "Tak jest" w TVN24 Marcin Horała, były pełnomocnik rządu do spraw CPK. - Mam wrażenie, że to jest zapis takiej trochę burzy mózgów. Na zasadzie: słuchajcie, no nie możemy powiedzieć, że PiS to dobrze zaplanował. Miały być audyty, nie ma audytów, osiem przetargów unieważnionych. Jakie tu są pomysły, co tu można zmienić? No na przykład tu podwyższymy prędkość na Y do 300 kilometrów na godzinę - stwierdził Horała.
- W naszych planach najszybsze pociągi, nie wszystkie, ale niektóre, miały się zatrzymać również w miastach średnich, takich jak Kalisz, Sieradz, Brzeziny. Teraz to rozwiązanie (proponowane przez obecny rząd - red.) powoduje, że dla największych metropolii Poznania, Wrocławia będzie 10 minut szybciej, ale z tych połączeń premium wycięte są wszystkie miasta średnie - mówił polityk PiS.
Dodał, że "kilkadziesiąt miast w Polsce, przede wszystkim miast średnich, traci szansę na połączenia te najwyższej jakości, szybkie, częste. Miasta takie jak Płock, Włocławek, Ostrołęka, Łomża, Jastrzębie-Zdrój".
- Ostatnia reperkusja jest taka, że będzie dużo mniejsza szansa, że polskie firmy produkujące tabor kolejowy będą w stanie dostarczyć pociągi, bo on ma inne wymogi techniczne, których obecnie polskie firmy nie realizują. Więc raczej prawdopodobnie kupimy zagraniczny tabor. Nawet chyba jestem w stanie się domyślić, z której firmy. No i to jest tylko jeden z tych elementów, o których mówimy. A gdzie połączenia transgraniczne? A gdzie siedź terminali intermodalnych? - pytał Horała.
Wiceminister: to jest jeden z kroków w nowoczesność
Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka stwierdził, że "80 miliardów złotych ze 130 zaplanowanych na ten wielki projekt komunikacyjny będzie właśnie przeznaczony na rozwój sieci kolejowej".
- Dla największych aglomeracji planujemy przyspieszyć połączenie (z Warszawą - red.) do 100 minut. Ale to nie jest tylko i wyłącznie do tych największych miast, bo chociażby do Szczecina, w którym ja mieszkam, podróż skróci się jeszcze pod koniec tego roku do poniżej 4,5 godziny. No przecież to są inwestycje, które będą realizowane właśnie w ramach tego wielkiego planu poprawy systemu komunikacyjnego - odparł Marchewka.
- I to jest właśnie jeden z tych kroków w nowoczesność. I Y (szybka kolej z z Warszawy do Łodzi i dalej w stronę Poznania i Wrocławia - red.) jest jednym z elementów, ale modernizacja i rozbudowa dotychczasowej sieci też jest kluczowym elementem tego - zaznaczył wiceminister.
Marchewka: wydano trzy miliardy i nic
- Cały proces, który był zapoczątkowany, będzie w sposób racjonalny kontynuowany. Tylko, że do tej pory, mówiąc wprost, nie wydarzyły się żadne przełomowe sytuacje, które pozwalałyby powiedzieć, że wszystko idzie zgodnie z planem. Bo wszystkie główne części, chociażby projektowania terminalu, czy chociażby wydania decyzji lokalizacyjnej, to wszystko jest wiele miesięcy opóźnione - stwierdził Marchewka.
Dodał też: - Prawie trzy miliardy złotych zostały do tej pory wydane. Niestety nie widać żadnych efektów i dlatego premier Tusk bardzo dosadnie o tym mówił. No przecież z tych pieniędzy dofinansowaliście parafie, robiliście pikniki i pan też się na nich bardzo często promował. Wykorzystywaliście te kwestie w czasie kampanii wyborczej.
- My będziemy oglądać racjonalnie na te inwestycje patrzeć, z bardzo dużą ostrożnością, po to, aby zrealizować inwestycje, które będą służyć Polakom - podkreślił wiceminister infrastruktury. Dodał, że "tu nie chodziło o to, czy budować, tylko jak budować".
- Racjonalizacja tego projektu pozwoliła na za oszczędzenie już 20 miliardów złotych. Dzisiaj zostało ogłoszone, że ten projekt będzie kosztował 131 miliardów złotych, a nie 150 miliardów, jak planowaliście, i będzie bardziej efektywny i lepiej służył Polakom - stwierdził Marchewka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24