Co zrobić, gdy otrzymam rachunek z wyższą stawką za prąd? To pytanie, które w ostatnich dniach z całą pewnością zadaje sobie część klientów innogy Polska. Firma od początku nowego roku wprowadziła bowiem nowy cennik, tymczasem przedstawiciele rządu zapewniali, że podwyżek nie będzie.
Od początku roku weszła w życie ustawa, która przewiduje program działań pozwalających ustabilizować ceny energii elektrycznej w 2019 roku i pozostawić je na poziomie z 2018 roku. "Dzięki temu obywatele nie będą musieli obawiać się wyższych rachunków za energię elektryczną" - zapewniało Ministerstwo Energii. Problem jednak w tym, że resort ciągle nie wydał rozporządzenia, które miałoby szczegółowo pokazać, jak realizować zapisy ustawy. Zdaniem minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz dokument powinien być opublikowany w przyszłym tygodniu.
Innogy zmieniło stawki prądu
Na razie jednak brak rozporządzenia sprawia, że powstało spore zamieszanie wokół cen prądu.
Firma innogy Polska 21 grudnia ubiegłego roku, a więc jeszcze przed przyjęciem nowych przepisów, wysłała do swoich klientów listy z nowym, wyższym cennikiem. Zgodnie z nim opłata za 1kWh (kilowatogodzina) energii wyniesie 0,3819 zł. Dla porównania wcześniej było to 0,3397 zł.
"Ze względu na bardzo duży wzrost cen energii na rynku hurtowym, od 1 stycznia 2019 roku innogy Polska wprowadziło nowe ceny i stawki opłat za energię elektryczną. Zawiadomienie o zmianie taryfy i OWU (Ogólne Warunki Umowy) odbyło się jeszcze przed zapowiadanymi przez rząd zmianami" - napisano w odpowiedzi przesłanej tvn24bis.pl.
Dlatego teraz przedstawiciele firmy innogy Polska nie wykluczają zmian. - Do 30 stycznia mamy czas na podjęcie odpowiednich działań. Po 30 stycznia poinformujemy naszych klientów o podjętych decyzjach - poinformowała w rozmowie z TVN24 Aleksandra Smyczyńska, rzecznik prasowy tej spółki.
Na razie nie wiadomo jednak, czy dojdzie do powrotu do stawek z ubiegłego roku. Przedstawiciele firmy podkreślają, że obecnie w mocy są stawki obowiązujące od nowego roku.
Wyższe rachunki
Co zatem zrobić, gdy otrzymamy wyższe rachunki? Najbezpieczniej będzie je zapłacić i taka sytuacja dotyczy zarówno gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw.
- Klienci powinni zapłacić rachunki - dotyczy to obecnie przedsiębiorstw, które na wolnym rynku zakontraktowały od 1 stycznia 2019 ceny wyższe. Po określeniu procedury - które powinny być opisane w Rozporządzeniu ME - w zakresie rekompensat powinny zacząć się niezwłocznie ubiegać o zwrot: będą mogły sobie kolejne rachunki kompensować, ale powinno to wynikać z wyżej wymienionych przepisów wykonawczych - powiedział tvn24bis.pl Jerzy Kurella, ekspert Instytutu Staszica, były prezes Tauronu i PGNiG.
O tym, że ci, którzy teraz zapłacą wyższy rachunek, otrzymają zwrot różnicy ceny zapewniają sami przedstawiciele rządu. Pomoc mają uzyskać także samorządy. Zdaniem ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego "system naliczania różnicy będzie zdefiniowany w rozporządzeniu, które jest przygotowywane".
Drugą możliwością jaką mają klienci jest rozwiązanie umowy. Mogą to zrobić w ciągu 14 dni od otrzymania pisma.
Warto jeszcze podkreślić, że zamrożone mają zostać tylko ceny za kilowatogodzinę energii, a nie nasze rachunki. Jeśli zużyjemy więcej prądu, rachunki wzrosną i nikt nam tego nie zrekompensuje.
Wnioski taryfowe
Innogy to jedna z firm energetycznych, która sama kształtuje cennik. Nie musi w tym celu składać wniosku taryfowego do Urzędu Regulacji Energetyki. Inaczej niż państwowi sprzedawcy: PGE Obrót, Energa Obrót, Tauron Sprzedaż i Enea. Klienci tych firm nadal płacą rachunki zgodnie z poziomem ustalonym w ubiegłym roku. Spółki złożyły wnioski taryfowe w połowie listopada ubiegłego roku, w których wnioskowały o średnio ponad 30-procentowe podwyżki taryf dla gospodarstw domowych. Jednak zgody nie wyraził na to prezes URE. Urząd poinformował w środę, że oczekuje, iż przedsiębiorstwa energetyczne przedłożą wnioski taryfowe spełniające wymogi ustawy, która weszła wraz z początkiem nowego roku. - Postępowania trwają. Bierzemy pod uwagę nowy porządek prawny wprowadzony ustawą - powiedziała w rozmowie z TVN24 Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE.
Pytana dlaczego innogy Polska nie podlega pod Urząd Regulacji Energetyki, odpowiedziała, że to "wynika z zaszłości historycznych i rozwoju rynku energii".
- Kiedyś było tak, że taryfowane było wszystko: wytwarzanie, obrót i dystrybucja energii. Stopniowo od tego odchodziliśmy. Wytwarzania już nikt nie taryfuje, natomiast jeżeli chodzi o przedsiębiorstwa, które sprzedają nam energię one są zobowiązane do przedkładania swoich cenników prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki, jeżeli chodzi o sprzedaż do gospodarstw domowych. Natomiast firma innogy, wtedy jeszcze RWE, uzyskała sądownie inny status - tłumaczyła Głośniewska.
W efekcie, choć firma składała wcześniej wnioski taryfowe do URE, to zmieniło się to na początku obecnej dekady. Podobnie funkcjonuje także kilkadziesiąt mniejszych przedsiębiorstw sprzedających prąd w Polsce.
Autor: mb / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24