Według ministra finansów Andrzeja Domańskiego obecna sytuacja polityczna w Polsce nie wpłynie na uchwalenie tegorocznego budżetu przez parlament - podał Bloomberg. Agencja zwraca uwagę, że pozostały niecałe trzy tygodnie na przyjęcie ustawy budżetowej przez parlament, w przeciwnym wypadku prezydent Andrzej Duda mógłby rozpisać nowe wybory parlamentarne.
"Zgodnie z polskim prawem prezydent Andrzej Duda może rozwiązać parlament i rozpisać przedterminowe wybory, jeśli ustawodawcy nie uchwalą ustawy budżetowej do końca stycznia" - napisał Bloomberg. Agencja zwraca jednocześnie uwagę na "najnowsze zamieszanie polityczne", które stawia obecny rząd przeciwko Andrzejowi Dudzie i obozowi politycznemu, z którego prezydent się wywodzi.
Komenda Stołeczna Policji potwierdziła we wtorek wieczorem zatrzymanie skazanych polityków PiS Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, którzy przebywali w momencie zatrzymania w Pałacu Prezydenckim. Były szef CBA i były minister spraw wewnętrznych oraz jego były zastępca zostali skazani 20 grudnia prawomocnym wyrokiem na dwa lata pozbawienia wolności w związku z tzw. aferą gruntową.
- Jestem przekonany, że ustawa budżetowa zostanie uchwalona na czas - powiedział minister finansów Andrzej Domański podczas rozmowy telefonicznej z Bloombergiem.
Minister finansów dodał też: - Polska jest w trakcie przywracania rządów prawa. Myślę, że obecna sytuacja nie będzie miała wpływu na rentowności polskich obligacji i złotego.
Przełożone posiedzenie Sejmu
Zaplanowane na ten tydzień posiedzenia Sejmu zostały przesunięte na kolejny - poinformował we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Drugie posiedzenie Sejmu X kadencji miało się rozpocząć w środę i potrwać do czwartku. Po zmianach posiedzenia odbędą się 16, 17 i 18 stycznia.
- Najważniejszą rzeczą jest dzisiaj dla nas praca nad budżetem. Wczoraj odbyliśmy konsultacje w tej sprawie z liderami koalicji, z Ministerstwem Finansów, z premierem, z Kancelarią Sejmu, żeby upewnić się, że proces uchwalania budżetu nie jest w niczym zagrożony - mówił marszałek Sejmu.
Jak zapowiedział, będzie to "posiedzenie Sejmu budżetowe, tam będzie też ustawa okołobudżetowa, będzie wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza". - Ono odbędzie się w przyszły wtorek, środę i czwartek. W czwartek będzie to posiedzenie jednodniowe, na którym mam nadzieję budżet uchwalimy i do Senatu skutecznie wyślemy - dodał.
Zgodnie z Konstytucją RP, jeżeli w ciągu 4 miesięcy od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy budżetowej nie zostanie ona przedstawiona prezydentowi do podpisu, prezydent Rzeczypospolitej może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
"Rząd Mateusza Morawieckiego złożył swój projekt 29 września ub. r., ale Sejm się nim nie zajął ze względu na wybory, które odbyły się 15 października. Rząd Donalda Tuska złożył swój projekt 19 grudnia. Gdyby liczyć czteromiesięczny termin na uchwalenie budżetu od tej ostatniej daty, to na prace parlamentarne byłby czas do kwietnia. Istnieje jednak ryzyko, że Andrzej Duda wykorzysta tę konstytucyjną lukę, by znaleźć okazję do rozpisania nowych wyborów. Może bowiem w swojej rachubie terminów konstytucyjnych uznać, że termin na przedstawienie mu do odpisu budżetu upływa 29 stycznia 2024 r." - wyjaśniła gazeta.
Źródło: Bloomberg, "Rzeczpospolita", tvn24.pl