Budżet państwa będzie proinwestycyjny, będzie napędzał wzrost gospodarczy w następnych latach - zapewnił w programie "Tak jest" w TVN24 wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski. Przyznał, że jest uwzględniony w nim większy deficyt, niż zakładał poprzedni rząd. Marta Golbik z Koalicji Obywatelskiej wskazywała, że działania rządu PiS doprowadziły do tego, iż dzisiaj "w tempie ekspresowym" rząd Donalda Tuska musi "przeprowadzać audyty we wszystkich ministerstwach, sprawdzać stan finansów".
Jak wynika z porządku obrad Rady Ministrów, we wtorek rząd ma zająć się projektem budżetu na 2024 roku. Ponadto rząd będzie pracował nad projektem nowelizacji przyszłorocznej ustawy okołobudżetowej oraz projektem strategii zarządzania długiem.
Dariusz Standerski o budżecie państwa na 2024 rok
Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski mówił o "trudnym" projekcie ustawy budżetowej. - Jesteśmy w trudnej sytuacji gospodarczej. Jesteśmy po zamkniętym roku budżetowym kłamstw Mateusza Morawieckiego - wskazywał gość "Tak jest" w TVN24.
- Ogromny szacunek dla pana ministra (finansów Andrzeja - red.) Domańskiego, że w tym budżecie znalazły się podwyżki dla sfery budżetowej, znalazło się wykonanie tej części umowy koalicyjnej. W następnych latach pojawią się kolejne części. To też jest konieczne z punktu widzenia gospodarczego, żeby stymulować konsumpcję i przygotować się do inwestycji z Krajowego Planu Odbudowy - poinformował Standerski.
Wiceminister cyfryzacji wskazał, że to jest "budżet proinwestycyjny, który będzie napędzał wzrost gospodarczy w następnych latach". Standerski przyznał, że uwzględniony w nim większy deficyt "to dlatego, żeby móc przyśpieszyć rozwój, żeby było więcej pieniędzy w budżecie państwa w następnych latach".
Wiceminister nie podał przy tym nowej kwoty deficytu. Z nieoficjalnych informacji Business Insider Polska wynika, że będzie to około 180 mld zł. Dla porównania w przyjętym we wrześniu projekcie budżetu ówczesny rząd Mateusza Morawieckiego założył deficyt na poziomie 164,8 mld zł.
"Musimy to wszystko nadrabiać"
- Widzimy dzisiaj (...) w resortach, jak dużo szkód narobił tymczasowy rząd Mateusza Morawieckiego. Przez te dwa tygodnie kierownictwa resortów, które wprowadziły się tylko na 14 dni, straciły czas. Teraz musimy to wszystko nadrabiać - mówił wiceminister Standerski.
Marta Golbik z Koalicji Obywatelskiej mówiła o "antypaństwowej polityce" rządu Prawa i Sprawiedliwości. - Wiedząc, że nie stworzą rządu, przedłużali tygodniami powołanie nowego rządu (Donalda Tuska - red.) - zwracała uwagę.
W ocenie Golbik działania rządu PiS doprowadziły do tego, że dzisiaj "w tempie ekspresowym" rząd Donalda Tuska musi "przeprowadzać audyty we wszystkich ministerstwach, sprawdzać stan finansów". - A z tego, co wiem, to naprawdę to źle wygląda. Co chwilę przychodzą kolejni dyrektorzy departamentu i mówią o tym, że są braki finansowe, że gdzieś muszą dokonywać jeszcze zaplanowanych przelewów, na które nie ma pieniędzy - zauważyła posłanka KO.
Źródło: tvn24.pl