Pracujemy nad projektem nowego budżetu na 2020 rok, uwzględniającego zmiany, które nastąpiły w ostatnich dniach - powiedział we wtorek wiceminister finansów Tomasz Robaczyński. Wskazał na wycofanie z Sejmu projektu, który miał znieść limit 30-krotności dotyczący składek na ubezpieczenia społeczne.
Projekt budżetu na 2020 rok rząd Mateusza Morawieckiego przyjął i przekazał Sejmowi VIII kadencji we wrześniu. Zgodnie z tak zwaną zasadą dyskontynuacji parlament kolejnej kadencji nie może pracować nad projektami, które zostały wniesione w czasie poprzedniego Sejmu i nie zostały uchwalone.
Dotyczy to także projektu budżetu, dlatego rząd musi ponownie przesłać projekt ustawy budżetowej do Sejmu.
Projekt bez deficytu
Projekt z września zakładał, że dochody wyniosą 429,5 miliarda złotych, w takiej samej kwocie zaplanowano też wydatki.
Jak zapowiadał wówczas premier Mateusz Morawiecki, po raz pierwszy od początku transformacji budżet ma być bez deficytu.
Resort finansów założył, że deficyt sektora finansów publicznych (liczony według metodologii unijnej) utrzyma się na poziomie 0,3 procent PKB, a po odliczeniu tak zwanych dochodów jednorazowych miałby wynieść 1,3 procent PKB.
Limit składek na ZUS
Projekt budżetu przygotowywano, zakładając, że w przyszłym roku zniesiony zostanie tak zwany limit 30-krotności przy składkach na ZUS.
Pierwsze czytanie przygotowanego w tej sprawie przez PiS projektu Sejm miał przeprowadzić w ubiegłym tygodniu. Według autorów projektu miało to przynieść dodatkowe 7,1 miliarda złotych. Poseł PiS Marcin Horała w imieniu swego klubu wycofał jednak ten projekt.
Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber mówił w ubiegłym tygodniu, że PiS wycofało się na razie ze zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS, by przeprowadzić konsultacje.
Propozycja zmian wywoływała spore kontrowersje. Krytyczny wobec zniesienia limitu był prezydent Andrzej Duda. - Prezydent (...) ma nadzieję, że to rozwiązanie nie trafi na jego biurko - powiedział PAP pod koniec października rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. Zniesienie limitu 30-krotności nie ma także poparcia wśród koalicjanta Prawa i Sprawiedliwości - posłów Porozumienia Jarosława Gowina.
Z apelem do premiera zwróciło się także 55 organizacji pracodawców, w tym między innymi Konfederacja Lewiatan, Polska Rada Biznesu, Business Centre Club, Pracodawcy RP oraz Związek Pracodawców Polskich. Według nich zniesienie limitu składek na ZUS ograniczy możliwość rozwoju polskiej gospodarki.
"Łamigłówka do rozwiązania"
Premier Mateusz Morawiecki pytany w ubiegłym tygodniu, jak rząd zamierza w 2020 roku zrekompensować ubytek dochodów związany z wycofaniem projektu w sprawie zniesienia limitu 30-krotności poinformował, że będą dodatkowe oszczędności i dochody. Zapewnił, że ubytek ten będzie musiał być skompensowany, rząd chce bowiem utrzymać zrównoważony budżet w 2020 roku oraz deficyt sektora finansów publicznych na poziomie około 0,4-0,5 procent PKB. - Chcemy utrzymać te parametry bardzo korzystne z punktu widzenia finansów publicznych, bardzo dobrego postrzegania nas na rynkach międzynarodowych - zapewnił szef rządu.
Przyznał, że "rzeczywiście jest pewna łamigłówka do rozwiązania na skutek tej zmiany, o której (...) Sejm zdecydował".
Autor: mb//dap / Źródło: PAP, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adam-dalekie-pole/Wikipedia (CC BY-SA 3.0)/ Ministerstwo Finansów