Zalecenie Komisji Nadzoru Finansowego, by banki zaangażowane w kredyty frankowe wstrzymały wypłaty dywidend za 2014 r. jest generalnie korzystne dla banków, bo wzmacnia ich wiarygodność i oddala konieczność przewalutowania tych kredytów, wg koncepcji Andrzeja Jakubiaka - uważają analitycy.
Komisja Nadzoru Finansowego wystosowała w ciągu ostatnich dni do trzech banków, mających w portfelu kredyty frankowe, zalecenie zatrzymanie całego zysku za 2014 rok do czasu ustalenia wysokości dodatkowego wymogu kapitałowego. Ma to nastąpić w ciągu 2015 roku. O otrzymaniu takich zaleceń poinformowały już w swoich komunikatach mBank, PKO BP i BZ WBK.
Kilka banków
Zastępca przewodniczącego KNF Wojciech Kwaśniak powiedział kilka dni temu, że Komisja w sumie wyśle nie więcej niż pięciu bankom takie indywidualne zalecenia niewypłacania dywidendy za 2014 rok. Według analityków rynkowych, na "liście" KNF może być także Bank Millenium. Rzecznik tego banku Wojciech Kaczorowski pytany, czy bank otrzymał takie zalecenie, odmówił komentarza. Analityk bankowy Marcin Jabłczyński z DB Securities uważa, że zalecenie KNF jest generalnie korzystne dla banków. - Lepiej mieć zablokowaną dywidendę za zeszły rok, niż mieć bardziej dolegliwe sankcje regulacyjne, np. takie jak pierwotna propozycja KNF przewalutowania kredytów frankowych, oferująca rozliczenie strat fifty-fifty między klientów, a banki - komentuje. - Zysk zatrzymany w spółce to nie jest zysk stracony, choć rozumiem banki i ich akcjonariuszy, którzy chcieliby wypłaty dywidendy już teraz - dodaje. Zdaniem analityka inwestorzy mogą nie być zadowoleni z zawieszenia dywidendy, ale nie jest to dla nich najważniejsza sprawa, bo "bardziej zadają sobie pytanie, jakie będą zyski w tym i w przyszłym roku". Jego zdaniem nic by się nie stało bankom, gdyby nie płaciły dywidendy za zeszły rok. Jabłczyński uważa, że dla banków bardziej niż wstrzymanie dywidendy niepokojące może być to, że nie wiedzą, czego mogą się jeszcze spodziewać od Komisji Nadzoru Finansowego w ramach jej decyzji nadzorczych.
Bez zaskoczenia?
Także Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion uważa, że właściciele i akcjonariusze banków nie powinni być zaskoczeni zaleceniem KNF, bo po gwałtownym wzroście kursu franka w połowie stycznia było wiadomo, że Komisja będzie się starała, by utrzymać wiarygodność banków. - Wstrzymanie wypłaty dywidend służy temu, by bankom, mającym duży udział kredytów walutowych, których wartość jest większa od wartości nieruchomości umożliwić podniesienie kapitału, by tym samym zmniejszyć ryzyko - mówi Kuczyński. Zwraca uwagę, że wiele banków, które udzielały kredytów walutowych z góry powiedziało, że w ogóle nie będzie wypłacało w tym roku dywidendy, nawet bez zalecenia KNF. - Banki są odpowiedzialne i wiedzą co się dzieje - zaznacza analityk. Jego zdaniem, działania KNF przede wszystkim wzmacniają więc wiarygodność banków. Przyznaje, że to jedynie zalecenie KNF i banki formalnie nie muszą go uszanować. Tym niemniej zlekceważenie zalecenia Komisji nie opłaca się bankom, bo "KNF ma instrumenty, by im uprzykrzyć życie".
Zalecenie KNF
Podczas ostatniego posiedzenia w ubiegłym tygodniu KNF uznała, że do czasu zakończenia procedury związanej z nałożeniem na banki zaangażowane w kredyty walutowe indywidualnych domiarów kapitałowych - co ma nastąpić do końca 2015 roku - banki te nie powinny wypłacać dywidendy z zysku za 2014 rok. W lutowym w wywiadzie dla PAP przewodniczący KNF Andrzej Jakubiak zapowiadał, że jeśli banki nie zaakceptują jego propozycji przewalutowania kredytów frankowych, zaprezentowanej na komisji sejmowej 3 lutego, KNF będzie musiała skorzystać z "instrumentów nadzorczych". Zaznaczył, że instrumenty nadzorcze, które w razie czego mogą zostać wykorzystane, to np. "dodatkowe narzuty kapitałowe" i "wyższe wagi ryzyka dla kredytów hipotecznych". 11 marca br. sektor bankowy przedstawił własną propozycję rozwiązania problemu kredytów frankowych, odmienną od propozycji przewodniczącego KNF. W ubiegłym tygodniu, w dniu posiedzenia KNF Jakubiak powiedział jednak PAP, że decyzja o domiarach i wstrzymaniu dywidend nie jest związana z koncepcją przewalutowania kredytów frankowych. Komisja, jak zaznaczył, musiała "odpowiedzieć na ryzyko związane z kredytami o wysokim LtV".
Autor: mn / Źródło: PAP