Inflacja wpływa także w wakacyjne wyjazdy Polaków. - Polacy mają bardzo wiele dylematów, czy to, co się dzieje z inflacją w naszym kraju powinno ich skłaniać do wyjazdów zagranicznych czy wyjazdów krajowych - powiedział we "Wstajesz i weekend" w TVN24 Piotr Henicz, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki. Jak zauważył, wobec słabego złotego zastanawiamy się nad zmianą swoich przyzwyczajeń podczas wypoczynku za granicą.
Piotr Henicz, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki, powiedział, że gdyby było nas stać, to w okresie wakacyjny najchętniej łączylibyśmy wyjazd za granicę, z dodatkowym wypoczynkiem w Polsce. - Wyjazdy zagraniczne troszkę dłuższe, a krótsze, weekendowe w kraju, ale wiadomo jaka jest w tej chwili sytuacja, w związku z tym często stajemy przed dylematem, czy wybrać wyjazd krajowy, czy wybrać wyjazd zagraniczny - wskazał wiceprezes PIT, oraz wiceprezes Biura Podróży ITAKA.
ITAKA, wraz z TUI Poland i Rainbow, należy do czołowych biur podróży w Polsce.
Zwracał przy tym uwagę, że "tu dochodzi do wielu różnych sytuacji problemowych, kiedy zaczynamy porównywać ceny wyjazdów zagranicznych i krajowych, ponieważ tego tak naprawdę nie powinniśmy porównywać, tego się nie da porównać".
Wakacje w Polsce czy za granicą?
- W tej chwili Polacy mają bardzo wiele dylematów, czy to, co się dzieje z inflacją w naszym kraju powinno ich skłaniać do wyjazdów zagranicznych czy wyjazdów krajowych - podkreślił Henicz.
W jego ocenie najważniejsze jest jednak to, że Polacy mają wybór. - W Polsce są przepiękne miejsca, przepiękne hotele, przepiękne kurorty, które czekają na Polaków, również w tych najbliższych tygodniach, bo to nie jest tak, że gdziekolwiek wszystko jest sprzedane. To jest nieprawda, niestety - przyznał. Henicz zauważył, że w poprzednich, dobrych latach turystyki, w tym czasie "trudno było cokolwiek, gdziekolwiek zarezerwować w kraju". - W tej chwili tak nie jest - podkreślił gość TVN24.
- Bardzo często dochodzi do sytuacji, że zastanawiamy się nad tym, czy te 4-5 dni spędzone w kraju, w jakimś pensjonacie, a nie hotelu, na polu biwakowym, czy to aby nie będzie to, na co w tym roku nas powinno być stać, czy myślimy inaczej - mam pieniądze, zaoszczędziłem w okresie COVID, nie wiem, co z tymi pieniędzmi będzie, one tracą wartość i w tym roku pozwolę sobie, zapłacę więcej i jadę za granicę, tam, gdzie mam wszystko zapewnione. Taka sytuacja w tej chwili jest na rynku - poinformował wiceprezes Polskiej Izby Turystyki.
Piotr Henicz przekazał, że "zainteresowanie wyjazdami zagranicznymi jest bardzo duże, ale to też może wynika z tego, że to był taki odłożony popyt covidowy". - Te dwa lata za dużo się nie ruszaliśmy - zwrócił uwagę.
Wakacje 2022
Gość TVN24 podkreślał, że "wyjazdy wakacyjne są dla Polaków czymś szczególnym". - Z jednej strony czymś do czego się przyzwyczailiśmy już od wielu lat i wakacje wpisują w taki nasz kalendarz całoroczny, że te wakacje muszą się odbyć raz, dwa razy w roku i staramy się na tych wakacjach zachowywać się troszeczkę inaczej. Na tych wakacjach jesteśmy bardziej rozrzutni, wychodzimy z założenia, że po to, cały rok pracujemy, aby podczas tych kilku dni pozwolić sobie na znacznie więcej - zauważył Henicz.
Wiceprezes PIT wskazał, że "jadąc za granicę coraz częściej wybieramy hotele droższe, hotele pięciogwiazdkowe, w których tak naprawdę wszystko mamy w cenie". - W cenie znajdują się lody dla dzieci, desery, kawa, świetne wyżywienie i tak naprawdę nie musimy dodatkowo tych pieniędzy wydawać - powiedział.
Henicz zwracał uwagę, że do tej pory Polacy podczas wyjazdów zagranicznych byli przyzwyczajeni do wynajmu samochodu, dodatkowych wycieczek, "a te wszystkie koszty ponosimy w dolarach albo euro". - Patrząc na to, jak bardzo zmieniły się kursy walutowe, jak bardzo osłabił się złoty, zaczynamy się bardzo często nad tym zastanawiać, czy to do czego byliśmy wcześniej przyzwyczajeni, kiedy złoty był w miarę mocny i czuliśmy się znacznie pewniej, czy aby to jest dobre rozwiązanie - dodał.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock