Długi czerwcowy weekend coraz bliżej. Okazja do kilkudniowego wypoczynku pojawia się przy okazji święta Bożego Ciała. Zarówno nad morzem, jak i w górach są jeszcze wolne noclegi. Branża zwraca uwagę, że wiele rezerwacji odbywa się na ostatnią chwilę, w oczekiwaniu na prognozy pogody.
Tradycyjnie przy okazji przypadającej zawsze w czwartek Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, czyli święta Bożego Ciała, pojawia się okazja do długiego weekendu. W tym roku święto Bożego Ciała przypada 8 czerwca, co oznacza, że wzięcie jednego dnia wolnego od pracy w piątek, 9 czerwca, zapewnia czterodniowy długi weekend.
Długi weekend nad polskim morzem
W nadmorskich miejscowościach są jeszcze wolne kwatery w tym okresie. Średni koszt noclegu wynosi około 130 zł od osoby za dobę. Jak wynika z danych portalu nocowanie.pl, w tym roku odnotowano około 19 proc. więcej rezerwacji na długi czerwcowy weekend niż przed rokiem. Termin ten cieszy się jednak mniejszą popularnością niż majówka.
- Z jednej strony mniej dni wypoczynku, a z drugiej - wakacje na horyzoncie. To powoduje, że niektórzy odpuszczają sobie po prostu tego typu wyjazdy, odkładając fundusze na wakacje - przekazał Karol Wiak z serwisu nocowanie.pl.
W porównaniu do 2022 roku zainteresowanie pensjonatami wzrosło o 25 proc., a kwaterami pokojowymi o 15 proc. Najchętniej wybierane są apartamenty, na które decyduje się 34,27 proc. turystów.
Jak wynika z informacji serwisu nocowanie.pl, w przypadku długiego weekendu czerwcowego średnia długość rezerwacji to 2,47 doby. Jest to czas o 10 proc. krótszy niż w zeszłym roku, co może wynikać m.in. z oszczędności. - Jeśli chodzi o ceny pobytu, to są one zbliżone do tego, z czym mieliśmy do czynienia podczas majówki, średnio zapłacimy około 130 złotych od osoby za dobę. Możemy tu mówić o wzroście średnich kosztów o około 7,78 procent, w stosunku do 2022 roku - przekazał Karol Wiak.
Więcej turyści zapłacą za apartamenty, cena zależna jest od standardu i lokalizacji. - W zeszłym roku wynajmu apartamentu za dobę to był koszt 350 złotych, w tym roku, ze względu na inflację, ja również musiałam podnieść cenę i obecnie wynosi ona 430 złotych - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej Małgorzata Różańska, właścicielka apartamentu w Międzyzdrojach.
Na Mazurach "duże obłożenie"
Przed długim czerwcowym weekendem duże zainteresowanie wypoczynkiem widać na Mazurach.
Eugeniusz Faryj, który od ponad 30 lat prowadzi port w Rucianem-Nidzie, pytany o przewidywania na długi weekend, odpowiedział krótko: "będzie dobrze". Jak wyjaśnił, ocenia to po sygnałach od żeglarzy zainteresowanych slipowaniem jachtów i usługami portowymi, a także po rezerwacjach na rejsy statkami wycieczkowymi po Wielkich Jeziorach Mazurskich. - Mamy bardzo duże obłożenie statków na Śniardwy, na Mikołajki, na Jezioro Nidzkie. Myślę, że nasze statki będą zatkane i port też - powiedział Faryj.
Przed długim czerwcowym weekendem może być trudno o znalezienie miejsc noclegowych w niektórych miejscowościach nad rzeką Krutynią, która jest najpopularniejszą mazurską trasą spływów. - Na Boże Ciało mamy już praktycznie cały ośrodek zarezerwowany, został jeden domek o niższym standardzie, który traktujemy jako awaryjny. Jest też zainteresowanie zamówieniami na kajaki. Liczba turystów rośnie z dnia na dzień, widać, że ruch jest coraz większy. Oczywiście dużo będzie zależało od pogody - ocenił Artur Damszel ze Stanicy Wodnej PTTK w Sorkwitach.
Na dużą liczbę zwiedzających liczy też nadleśnictwo Srokowo, zarządzające terenem dawnej kwatery Hitlera "Wilczy Szaniec" w Gierłoży, uznawanej za jedną z obowiązkowych atrakcji turystycznych regionu. Podczas tegorocznej majówki obiekt odwiedziło 13,5 tys. gości.
Zdaniem Roberta Kempy z Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku wszystko wskazuje na to, że długi czerwcowy weekend będzie pod względem obłożenia miejsc noclegowych porównywalny z majówką. Wtedy obłożenie bazy noclegowej na Mazurach sięgało 80-85 proc., ale w niektórych obiektach zajętych było 95 proc. miejsc. - Natomiast zdecydowanie lepiej powinno być na wodzie, jeżeli chodzi o obłożenie czarterów, bo jest znacznie cieplej niż przed miesiącem - zaznaczył Kempa.
Przypomniał przy tym, że coraz bardziej skraca się tzw. okienko rezerwacyjne i ludzie podejmują decyzję "na ostatni dzwonek", szukając atrakcyjnych i tanich ofert. W jego ocenie większość turystów prawdopodobnie zdecyduje się na oferty krajowe, bo cztery wolne dni - od Bożego Ciała do niedzieli - to zbyt krótki okres na zagraniczne wyjazdy.
W górach "ludzie czekają na prognozy pogody"
Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej zwrócił uwagę, że na związany z Bożym Ciałem długi czerwcowy weekend rezerwacje turystyczne cieszą się sporym zainteresowaniem, choć popularność nie jest tak duża, jak przed pandemią COVID-19.
- Po 2019 roku nastąpiło czytelne cięcie. Obecnie szybciej wypełniają się obiekty o wyższym standardzie i co za tym idzie droższe. W sobotę zajętych było około 60 procent miejsc w hotelach. Zakładamy, że w kolejnych dniach hotele wypełnią się rezerwacjami, o ile dopiszą prognozy pogody - powiedział Wagner.
Przedstawiciel branży turystycznej zapowiada, że obiekty które jeszcze się nie zapełniły, liczą na rezerwacje last minute, które będą wpływały w środę i w Boże Ciało, po zweryfikowaniu prognozy pogody. Ceny w standardzie hotelowym w Zakopanem zaczynają się od 300 zł za pokój dwuosobowy.
Sporo turystów chce też spędzić długi weekend czerwcowy w Beskidach. Tadeusz Papierzyński z magistratu w Wiśle powiedział, że wiele miejsc już jest zarezerwowanych, ale głównym kryterium przyjazdu jest pogoda. - To po majówce jeden z kluczowych dla Wisły weekendów poza tak zwanym wysokim sezonem. Rzeczywiście, sporo turystów szykuje się, by spędzić czas w górach. Rezerwacji jest bardzo dużo, ale nadal obserwujemy pewien trend – ludzie czekają na prognozy pogody. Przypuszczamy, że w poniedziałek i wtorek telefony się rozdzwonią - ocenił Papierzyński.
W internetowych serwisach rezerwacyjnych wciąż można znaleźć wolne miejsca. Cztery noce dla dwóch osób z dzieckiem kosztują od 1,3 tys. zł do ponad 3 tys. zł.
"Przyjeżdża wielu turystów jednodniowych"
Wciąż można znaleźć miejsca noclegowe na czerwcowy długi weekend w najpopularniejszych karkonoskich kurortach - Szklarskiej Porębie i Karpaczu. Zainteresowanie wypoczynkiem w tych miejscowościach jest duże, ale turyści czekają z rezerwacjami - podobnie jak w przypadku Tatr i Beskidów - uzależniając pobyt od warunków pogodowych.
Agnieszka Rozenek, kierowniczka Informacji Turystycznej w Szklarskiej Porębie wskazała, że od czasu pandemii COVID-19 turyści częściej czekają z rezerwacją miejsc do ostatniej chwili. - Decyzje o rezerwacji determinuje też pogoda; w okolice Szklarskiej Poręby przyjeżdża również wielu turystów jednodniowych, którzy w znacznym stopniu generują ruch turystyczny - zauważyła.
W Szklarskiej Porębie i w najbliższym otoczeniu tego kurortu jest około 30 tys. miejsc noclegowych o różnym standardzie. - Ceny wahają się w zależności od standardu. Jest na pewno drożej niż w ubiegłym roku, ale nie jest to wzrost radykalny. Przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że podnosząc ceny nieracjonalnie stracą klientów - podkreśliła Rozenek. Ceny wahają się w zależności od standardu. Można na przykład znaleźć zakwaterowanie dla trzyosobowej rodziny na trzy noce od 1 tys. zł za cały pobyt, ale większość ofert przekracza tę kwotę i dochodzi nawet do 4 tys. zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock