Facebook tworzy nowy serwis dla pracowników i firm. Nowa usługa odpowiada na potrzeby rynku, ale czy przekazywane przez koncerny informacje pełne poufnych danych czy patentów, będą bezpieczne na portalu społecznościowym Marka Zuckerberga? Na dotychczas funkcjonującym Facebooku przejęcia kont i wycieki danych to chleb powszedni.
Facebook tworzy nowy serwis dla pracowników i firm. Wydaje się, że nowa usługa ma wiele zalet, ale czy przekazywane przez koncerny informacje pełne poufnych danych lub patentów będą bezpieczne na portalu społecznościowym Marka Zuckerberga? Na dotychczas funkcjonującym Facebooku przejęcia kont i wycieki danych to chleb powszedni.
Facebook at Work (FaW) - tak nazywa się nowa usługa Facebooka, która jest przeznaczona dla firm i pracowników. Aplikacja, z której testowo korzystają już wybrani użytkownicy, ma pomagać w wypełnianiu obowiązków służbowych, czyli w tym, w czym dotąd Facebook zwykle przeszkadzał.
W czym pomoże?
Facebook chce stworzyć oddzielną sieć, która będzie przeznaczona właśnie do celów zawodowych, aby prywatny profil nie odciągał pracowników od ich zadań. Sieć będzie ułatwiać komunikację służbową, a także współpracować z wykorzystaniem funkcji, które są dostępne w klasycznym Facebooku, czyli np. tworzenia grup, strumienia aktualności, wysyłania wiadomości, czy tworzenia wydarzeń. Według jego twórców może stanowić alternatywę dla poczty elektronicznej, czy innych systemów intranetowych.
Firma Marcka Zuckerberga zapewnia, że gromadzenie i dzielenie się służbowymi informacjami, które często są pełne poufnych danych, pomysłów, patentów, czy umów będzie całkowicie bezpieczne. Tu jednak pojawiają się pierwsze wątpliwości, bo wiadomo, że Facebook lubi filtrować wiadomości swoich użytkowników. Czy zatem ich cenne informacje nie wyciekną, a następnie nie wypłyną np. w konkurencyjnych spółkach? Każda firma, która będzie chciała używać Facebook at Work będzie musiała odpowiedzieć sobie na to pytanie i zaufać. Bez tego ten biznes może się nie udać.
Co z bezpieczeństwem?
Monika Czaplicka z działającej w branży social media firmy Wobuzz przypomina, że Facebook i jego pracownicy mają zawsze dostęp do treści które piszemy - do wiadomości prywatnych czy plików, które przesyłamy.
- Co nie znaczy, że czytają to wszystko - podkreśla Czaplicka i dodaje: - Łatwiej jest uzyskać dostęp do konta na Facebooku, niż do konta w prywatnej sieci czy portalu - zdarzało się nie raz, że administrator fanpage’a na tym portalu społecznościowym klikał w wiadomość, która rozsyłała wirusy czy dawała komuś niepowołanemu dostęp do konta - mówi Czaplicka.
Wyciek?
Jędrzej Niklas z Fundacji Panoptykom twierdzi, że trudno obecnie wyrokować, czy Facebook at Work będzie bezpieczny, bo nowe rozwiązania mają wciąż charakter prototypowy. - Jednak zawsze, gdy informacje lądują w chmurze, trudno uznać, że są w 100 proc. bezpieczne. Mieliśmy wiele przypadków, gdy informacje przechowywane w systemach po prostu "wyciekały". Czasami firmy oferujące tego typu usługi zastrzegają, że będą miały wgląd do informacji, które są wymieniane za pomocą takich aplikacji. Istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że Facebook również podąży tą drogą - ocenia Jędrzej Niklas.
Przejęcia kont
Ewa Lalik, blogerka i ekspertka od nowych technologii uważa, że żadna poważna firma nie używa obecnie znanego dotąd Facebooka do komunikacji wrażliwych danych, a jeśli to robi, to natychmiast powinna przestać.
- Nie chodzi nawet o to, że Facebook w jakiś sposób wykorzystałby takie informacje. Ważną kwestią są zwykłe, powszechne ataki, czy przejęcia kont. Chyba nie było jeszcze przypadku - a przynajmniej nie rozszedł on się szerszym echem w mediach - wykradzenia tajemnic firmy przez Facebooka właśnie, ale w tym przypadku trzeba dmuchać na zimne. Sieci wewnętrzne i protokoły nie istnieją bez powodu - ostrzega Ewa Lalik.
Jaki powinien być FaW?
Czaplicka uważa, że zanim firmy zaczną używać Facebook at Work serwis będzie musiał jasno określić zasady własności intelektualnej przekazywanych plików.
- Nie wiem, jak Facebook zamierza rozwiązać kwestię regulaminu, bo w obecnie znanym serwisie wszystko "staje się własnością" Facebooka, czyli portal ma możliwość wykorzystywania naszych danych i plików na pewnych zasadach. Nie wyobrażam sobie takiego rozwiązania w FaW - twierdzi Czaplicka i dodaje, że sukces nowej sieci Facebooka zależy głównie od użytych zabezpieczeń.
- Głównym zadaniem jest szyfrowanie danych i odpowiednie zabezpieczenia przed możliwością włamania się oraz odpowiedni regulamin ze strony Facebooka, który zapewni ochronę przesyłanej zawartości - uważa Czaplicka.
Śledzenie pracowników?
Zdaniem Niklasa z Fundacji Panoptykon ważną kwestią, którą będzie musiał rozwiązać Facebook jest również ochrona prywatności pracowników. - Doniesienia medialne wskazują, że będą istniały pewne połączenia z "normalnymi" kontami pracowników na Facebooku. Pojawia się więc pytanie, do jakich informacji będzie miał dostęp sam pracodawca. Tego oczywiście nie wiemy, a odpowiedzi trzeba będzie szukać w regulaminie. Można mieć jednak obawy, że "Facebook at Work" będzie również narzędziem, który nie tylko ułatwia komunikację w pracy, ale może również służyć do śledzenia pracowników - zauważa Jędrzej Niklas.
Dominik Batorski, socjolog z ICM Uniwersytetu Warszawskiego twierdzi, że już teraz wiele firm korzysta z podobnych usług, czyli np. systemów przechowywania plików w chmurach.
- Coraz więcej firm zakłada, że nie warto utrzymywać własnej infrastruktury, czy narzędzi komunikacyjnych, tylko korzysta z rozwiązań dostarczanych przez zewnętrzne firmy. Zamiast kupować własne serwery i potem je utrzymywać, trzymają informacje na serwerach zewnętrznych innych firm. To, że np. Dropbox przechowuje pliki swoich klientów, to nie oznacza, że do nich zagląda - uważa Dominik Batorski i dodaje, że w świadczeniu tego typu usług ważne jest zaufanie.
- A w Polsce jest stosunkowo niski poziom zaufania do innych ludzi i instytucji. Ale można się dodatkowo zabezpieczać - są systemy, które szyfrują pliki. Wówczas tylko nadawca i odbiorca może je odczytać, i nawet jeżeli ktoś miałby dostęp do serwera, to nie mógłby się do nich dobrać - twierdzi Batorski.
Wizerunek ważniejszy
Według Ewy Lalik firmy mogą traktować Facebook at Work jako bezpieczne narzędzie do komunikacji. - Korzystanie z rozsądkiem nie jest niebezpieczne - ocenia ekspertka i dodaje, że Facebookowi nie opłaciłyby się żadne działania polegające na wykorzystaniu sekretnych i wartościowych danych swoich użytkowników. - Strata wizerunkowa, utrata zaufania - i tak już nadwyrężonego - kosztowałaby o wiele więcej, niż można zyskać na "pożyczaniu" tajemnic gospodarczych i wewnętrznych - dodaje Ewa Lalik.
To tylko biznes
Dla Dominika Batorskiego nowa sieć Facebooka, to po prostu próba przejęcia części dochodowego rynku.
- Facebook zauważył szerszy trend wykorzystania przez firmy rozwiązań w modelu oprogramowanie jako usługa (SaaS) i stara się po prostu w niego wpisać. Może wykorzystać bogatą bazę swoich użytkowników i zacząć zarabiać na świadczeniu usług dla firm. Niektórzy użytkownicy już teraz korzystają z Facebooka w sprawach służbowych, więc tworząc nowy serwis i wprowadzając usługi skierowane do firm Facebook zdywersyfikuje źródło swoich przychodów, które w tej chwili pochodzą w ogromnej większości z reklam. Poza tym firmy są skłonniejsze do płacenia więcej za usługi niż prywatne osoby. To dobry krok biznesowy Facebooka - ocenia Batorski.
Autor: Marek Szymaniak / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook