500 mln dolarów chce zarobić koncern motoryzacyjny Tesla na sprzedaży 2,1 mln akcji. Pieniądze posłużą firmie na rozwój m.in. Gigafabryki. Część akcji kupi sam prezes firmy - Elon Musk.
Tesla zajmuje się produkcją i sprzedażą elektrycznych samochodów. Koncern ogłosił, że chce sprzedaż 2,1 mln akcji, które są warte około 500 mln dolarów.
Po co?
Pieniądze, które spółka zyska na tej transakcji zostaną wykorzystane na inwestycje w rozwój m.in. Gigafabryki w stanie Newada, gdzie będą powstawać litowo-jonowe baterie do aut oraz baterie do zasilania domów. Pozostałą kwotę firma chce przeznaczyć na produkcję samochodu Model 3, który trafi na rynek za dwa lata.
Co ciekawe aktywami spółki zainteresowany jest jej prezes - Elon Musk. Zadeklarował on, że kupi 84 tys. akcji za 20 mln dolarów. To niedużo, bo jego majątek szacowany jest na 13,1 mld dolarów.
Reakcja rynku
Inwestorzy pozytywnie przyjęli tą informację, choć posiadacze akcji Tesli przeżywają ostatnio trudne chwile. W ostatnich 10 dniach wartość aktywów spółki spadła bowiem o ponad 9 proc. Wszystko przez kiepskie ostatnie wyniki finansowe.
W drugim kwartale tego roku Tesla wprawdzie tradycyjnie zwiększyła liczbę sprzedanych aut, ale strata netto wyniosła aż 184 mln dolarów. Co więcej, część inwestorów zaniepokoiła się nie tylko stratami, ale również obniżką planu produkcyjnego. A to negatywnie odbiło się na kursie akcji.
Giełdowi gracze mają też w pamięci słowa Muska, który w styczniu tego roku powiedział, że firma powinna stać się rentowna w 2020 roku, kiedy jej roczna sprzedaż osiągnie 500 tysięcy aut. Osiągnięcie tego celu być może nie będzie trudne, ale osiągnięcie rentowności już tak. Dlaczego? Otóż agencja Reuters doniosła niedawno, że Tesla na każdym sprzedanym aucie traci 4 tys. dolarów.
Autor: msz/ / Źródło: Bloomberg, CNN Money, Reuters,
Źródło zdjęcia głównego: Tesla Motors