Olga Malinkiewicz odkryła, jak tanio produkować perowskity. Dzięki temu wkrótce bez ogromnych nakładów będzie można pozyskiwać energię z promieni słonecznych. - Czas teraz na komercjalizację tej technologii - mówi w TVN24 badaczka, która z japońskim inwestorem podpisała umowę dotyczącą tego projektu.
O tym, że perowskity mogą zrewolucjonizować nasze życie i upowszechnić wykorzystanie energii słonecznej, mówi się od kilku lat. Ale naukowcy z całego świata pracowali nad tym, jak tanio wprowadzić i używać perowskity w przemyśle oraz życiu codziennym. Polka jest autorką jednego z takich pomysłów. Malinkiewicz proponuje by kryształki produkujące energię ukryte były w tuszu, którym można zadrukować każdą powierzchnię.
Jak to działa?
Perowskit jest minerałem występującym w przyrodzie, ale można go równie dobrze wyprodukować. W ogniwach słonecznych miałby on zastąpić popularny do tej pory krzem, który w ostatecznym rezultacie ma być droższy, niż perowskity.
To, co najciekawsze w opracowanej przez Polkę metodzie, to fakt, że materiał będzie można nanieść na dowolną powierzchnię. Może to być plastik lub papier, jednocześnie zachowując wysoką wydajność ogniwa. Nie jest możliwe, by na materiały elastyczne nanieść krzem.
Jeśli udałoby się, by materiał z perowskitami był wystarczająco trwały, to to, na co zostanie nałożone ogniwo, będzie zależało już od wyobraźni osób, które zajmą się masową produkcją. Mogłyby to być m.in. domy, karoserie samochodów, okna wieżowców czy nawet odzież. Przy grubości warstwy wynoszącej zaledwie 200-300 nm.
- Pracujemy nad kryształem, który tak jak krzem przetwarza energię słoneczną na elektryczną, ale w stosunku do krzemu ma wiele przewag w zastosowaniu. To kryształ sztucznie wytworzony w laboratorium i dzięki temu jest bardzo tani i można go nadrukować na folię bez użycia wysokich temperatur. Dzięki temu będzie można wytwarzać energię bardzo niskim kosztem - mówi fizyk Olga Malinkiewicz.
Badaczka przypomina, że wspomniany kryształ został wytworzony bardzo dawno. - Ja nie odkryłam perowskitu, ale trafił on w moje ręce i zrobiłam to inaczej niż inni. Nałożyłam go na folię. Udało się. Działało fantastycznie. Czas teraz na komercjalizację tej technologii - twierdzi Malinkiewicz.
Jakie zastosowanie?
Jeśli udałoby się, by materiał z perowskitami był wystarczająco trwały, to to, na co zostanie nałożone ogniwo, będzie zależało już od wyobraźni osób, które zajmą się masową produkcją. Mogłyby to być m.in. domy, karoserie samochodów, okna wieżowców czy nawet odzież. Przy grubości warstwy wynoszącej zaledwie 200-300 nm.
- Taką folię uzyskującą energię z promieni słonecznych będzie można pokrywać materiały. Nie ma tu żadnych ograniczeń. Wszystko na czym można nadrukować kryształ będzie dobrym podłożem. Granicą jest tylko ludzka wyobraźnia - uważa Malinkiewicz. Polska badaczka uważa, że opracowywany przez nią kryształ jest pod względem wydajności porównywalny do krzemu.
- W energii fotowoltaicznej powierzchnia musi być znaczna, aby uzyskać tyle energii, którą można wytworzyć spalając paliwo. Ciężko będzie to przeskoczyć, bo to ograniczenia wynikające z praw fizyki. Łatwiej będzie zasilić przedmioty z większą powierzchnią. Mniejsze przedmioty będzie można doładować i przedłużyć ich życie. Najlepiej ta technologia sprawdzi się np. na fasadach budynków - tłumaczy Olga Malinkiewicz.
Autor: msz/gry / Źródło: tvn24bis.pl,