Inspekcja Handlowa przeprowadziła na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kontrolę elektroniki sprzedawanej na polskim rynku Testowano telefony, słuchawki czy tablety dostępne w sklepach i hurtowniach. Sprawdzano oznaczenia, ale także czy nie przekroczono dozwolonej ilości substancji niebezpiecznych dla zdrowia, takich jak ołów i kadm.
Jak poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w 2022 roku inspektorzy Inspekcji Handlowej przeprowadzili kontrole produktów elektronicznych na terenie wojewódzkich inspektoratów w Szczecinie, Warszawie, Poznaniu, Opolu, Lublinie, Kielcach, Bydgoszczy i w Białymstoku. Sprawdzano zgodność oznakowania sprzętu elektrycznego i elektronicznego, a także przeprowadzono testy pod kątem występowania w nim niebezpiecznych substancji.
Uwagi do co piątego produktu
Inspektorzy skontrolowali 102 podmioty gospodarcze: 68 sklepów detalicznych, 22 sklepy wielopowierzchniowe i 12 hurtowni (w tym 4 importerów).
Pracownicy Inspekcji Handlowej przebadali m.in. ładowarki i zasilacze sieciowe, wyświetlacze LCD, telefony komórkowe, słuchawki, zabawki i oprawy oświetleniowe. łącznie 339 różnych wyrobów. Jak podaje UOKiK 20 wyrobów pochodziło z Polski, 6 z pozostałych krajów Unii Europejskiej, a 295 z tzw. krajów trzecich. Jednocześnie w 18 przypadkach nie udało się ustalić kraju pochodzenia.
Po kontroli zakwestionowano 77 produktów, czyli 22,7 proc. sprawdzonych wyrobów.
Kontrola elektroniki. Uwagi formalne
Jak podaje urząd, w trakcie kontroli stwierdzono między innymi tzw. niezgodności formalne. To na przykład brak nazwy producenta lub importera, adresu kontaktowego czy zarejestrowanego znaku towarowego - takie uchybienia stwierdzono w przypadku 43 wyrobów (12,7 proc.).
W przypadku 38 produktów (11,2 proc.) zauważono brak deklaracji zgodności lub była ona nieprawidłowo sporządzona. Oznakowania CE nie miało 18 wyrobów (5,3 proc.). W 8 przypadkach (2,4 proc.) odnotowano brak nazwy typu, numeru partii, serii lub innej informacji pozwalającej na identyfikację towaru.
Wyniki badań laboratoryjnych
UOKiK podaje, że w wyniku kontroli do badań laboratoryjnych (w zakresie zawartości kadmu i ołowiu) skierowano 31 modeli różnych wyrobów.
Wyniki pokazały, że w 14 z nich (45,1 proc. całości) stwierdzono przekroczenie dopuszczalnych norm ołowiu, a w jednym przypadku także kadmu.
To ważne, bo substancje te mogą przenikać do środowiska, zanieczyszczać je i wpływać negatywnie na zdrowie ludzi.
Przykład badań i wyników:
Zasilacz antenowy LXG01A: wyniki badań wykazały przekroczenia zawartości ołowiu w 4 elementach składowych wyrobu oraz kadmu w jednym elemencie. Przy granicznych wartościach ołowiu 1 000 mg/kg zmierzone wartości stężenia wyniosły: 672 038 mg/kg (+/-201 611), 542 498 mg/kg (+/-162 749), 5 124 mg/kg (+/-1 537), 36 500 mg/kg (+/-18 250). W jednym z elementów stężenie ołowiu zostało więc przekroczone ponad 600-krotnie. Natomiast przy granicznych wartościach stężenia kadmu 100 mg/kg, zmierzona wartość przekroczona została ponad 6-krotnie i wyniosła 663 mg/kg (+/-199).
W przypadku ładowarki sieciowej X START 2,1A model CDQ-097 w wyniku badań przesiewowych metodą fluorescencyjnej spektometrii rentgenowskiej z dyspersją energii (ED-XFR), otrzymano wartości ołowiu w 5 komponentach (metal) przekraczające 1 300 mg/kg. W wyniku badania metodą chemiczną stwierdzono, że komponenty (metal) zawierają ołów w ilości powyżej 2 000 mg/kg – zmierzona maksymalna wartość rzeczywista wyniosła 878 400 mg/kg (+/- 18 250), czyli przekroczona została ponad 400-krotnie.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock