Ericsson i Spotify to szwedzkie firmy, które wpłaciły pieniądze na fundusz inauguracyjny prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa. Według szwedzkich mediów w przypadku Ericcsona decyzja ta spotkała się z wewnątrzną krytyką, gdyż firma z zasady stara się nie angażować w sprawy polityczne.
W oświadczeniu skierowanym do pracowników prezes Ericssona Boerje Ekholm napisał, że darowizna w wysokości 500 tysięcy dolarów "odzwierciedla rosnące zaangażowanie firmy w budowę bezpiecznych sieci".
Darowizny od Ericssona i Spotify
"Czyni to nas krytyczną częścią struktury bezpieczeństwa narodowego USA" - podkreślił Ekholm, cytowany przez gazetę "Dagens Industri".
Źródła szwedzkiego dziennika twierdzą jednak, że decyzja o wsparciu Trumpa spotkała się z wewnętrznym sprzeciwem w Ericssonie. "Kodeks etyki biznesowej firmy zabrania finansowania partii politycznych lub poszczególnych polityków" - przypomniała gazeta.
Dziennik "Dagens Nyheter" ujawnił natomiast, że szwedzki serwis streamingowy Spotify wpłacił na inaugurację prezydenta USA 150 tys. dol., a wysokość darowizny była utrzymywana w tajemnicy. "Wpłata ma na celu naszą dalszą ekspansję w Waszyngtonie. (....) To zgodne z pracą, którą wykonujemy w stolicach innych krajów na świecie, promując nasze idee polityczne, niezależnie od tego, kto sprawuje władzę" - napisała firma w komunikacie.
Darowizny od technologicznych gigantów
Szwedzkie media przypominają, że inne duże amerykańskie i międzynarodowe firmy technologiczne, jak Amazon, Microsoft, Google, Uber i Meta (Facebook) przekazały na fundusz inauguracyjny Trumpa po milionie dolarów.
Dodano, że na uroczystości zaprzysiężenia poprzednich prezydentów USA koncerny te wpłacały mniejsze kwoty lub wcale.
Duże szwedzkie, a także duńskie firmy są szczególnie obecne na rynku amerykańskim, a sprzedaż towarów i usług do USA stanowi znaczącą część eksportu obu państw.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MAASNI SRIVASTAVA