Za popularną elektronikę - smartfon, tablet czy telewizor - zapłacimy więcej, ponieważ jej dystrybutorzy nie mają rezerwy, który pozwoliłyby im wziąć wzrost cen dolara na siebie - pisze środowy "Puls Biznesu".
Przez ostatnie lata elektronika taniała, stając się coraz bardziej dostępna. To ma się jednak zmienić. Wszystko przez drożejącego od niemal roku dolara - czytamy.
W tym czasie amerykańska waluta umocniła się do złotego o prawie 25 proc.
Za dolary
"Puls Biznesu" przypomina, że zdecydowana większość elektroniki jest wytwarzana na Dalekim Wschodzie, co powoduje, że za ich produkcję płaci się w dolarach. Droższy dolar to zatem wyższe ceny w sklepach. - Jesteśmy w kluczowym momencie, bo w sklepach zaczyna kończyć się towar, który został kupiony przy niższym kursie dolara. Jeśli amerykańska waluta się nie osłabi, za nowe partie sklepy będą musiały zapłacić drożej. Podwyżki przerzucą na klienta - mówi w rozmowie z gazetą Michał Kanownik, dyrektor Związku Producentów i Importerów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.
Autor: mn / Źródło: Puls Biznesu