Złotówka w środę nieco osłabła, ze względu - jak oceniają analitycy - na globalną awersję do większego ryzyka. O godz. 16.30 euro kosztowało ponad 4,16 zł, dolar 3,35 zł, a frank szwajcarski ponad 3,46 zł.
- Jest lekkie osłabienie, ale nie ma nerwowości. Apetyt na ryzyko osłabł, choćby w związku z Grecją. Słabszy apetyt na ryzyko widać na giełdach i złoty też trochę traci - powiedział Marek Cherubin, diler walutowy BPH. - W kraju istotne dla złotego dane zaczną się pojawiać dopiero w przyszłym tygodniu, więc do końca tego tygodnia kluczowy będzie sentyment światowy - dodał.
Uwaga na franka
Złoty tracił do euro podobnie jak waluty innych rynków wschodzących. - Kurs dotarł dziś praktycznie w okolice 4,17 zł, które powinny okazać się silnym oporem w bieżącym tygodniu - powiedział Kamil Maliszewski z mBanku.
Maliszewski przypomniał, że w czwartek uwaga inwestorów powinna być głównie skupiona na rynku franka szwajcarskiego, ze względu na posiedzenie Szwajcarskiego Banku Narodowego (BNS). - Nie powinien on zmienić swojej polityki monetarnej, jednak zapowiedź przyszłych działań może prowadzić do osłabienia szwajcarskiej waluty, także w stosunku do złotego - powiedział Maliszewski.
Wskazał też na czwartkowe wyniki przetargu w ramach programu TLTRO, który może jutro wywierać presję spadkową na euro i sprowadzić notowania wspólnej waluty ponownie poniżej 4,16 zł.
Pobudzenie akcji
TLTRO to przetarg tanich pożyczek z EBC dla banków komercyjnych, które mają służyć pobudzeniu akcji kredytowej. Na podstawie ankiet oczekuje się zainteresowania w wysokości 150 mld euro, więcej niż w pierwszym przetargu - 82,6 mld euro - ale mniej niż w założeniach EBC, który oczekiwał popytu na poziomie 400 mld euro - wskazał główny analityk walutowy BOŚ Marek Rogalski. - Teoretycznie, im mniejsze zainteresowanie, tym większe szanse na użycie innych niekonwencjonalnych metod i to w szerszej skali - ocenił. Jak dodał, im większe prawdopodobieństwo ich użycia, tym tańsze euro.
Autor: tol\kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock