Zaledwie 63 grosze trzeba zapłacić w piątek przed południem za lirę. To kolejny dzień, w którym obserwujemy osłabianie się tureckiej waluty. Inwestorzy obawiają się amerykańskich sankcji na Turcję. Z drugiej strony, to dobra informacja dla wszystkich planujących urlop w tym kraju, choć ekonomiści ostrzegają, że rykoszetem może dostać złoty. Spadki obserwujemy także na europejskich parkietach.
- Problemy tureckiej gospodarki oraz przecena jej waluty trwają od wielu miesięcy, ale dopiero teraz zaczęło mieć to wpływ na szeroki rynek - zauważa Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB. Za osłabieniem tureckiej waluty stały przede wszystkim obawy o niezależność banku centralnego. Przez kilka ostatnich lat pod presją prezydenta bank centralny prowadził zbyt luźną politykę pieniężną, zapewniając wysoki wzrost gospodarczy, ale też generując presję inflacyjną oraz deficyt na rachunku bieżącym, który uzależniał Turcję od napływu zagranicznego kapitału. Seria wydarzeń w tym roku, poczynając od kwestionowania sensu podwyżek stóp przez prezydenta, przez jego niemal pełne przejęcie władzy, po silny konflikt dyplomatyczny z USA sprawiły, że kapitał nie tylko zaczął odpływać, ale lira stała się obiektem zainteresowania kapitału spekulacyjnego, który próbuje testować, jak bardzo może się ona osłabić - tłumaczy Kwiecień.
Piątkowe notowania
W piątek około godziny 11.30 za jednego dolara trzeba było zapłacić około 5,90 liry. To o ponad 66 procent więcej niż rok temu. A było jeszcze gorzej. Chwilę po godzinie 8.00 kurs na tej parze USD/TRY osiągnął historyczne maksimum i przekroczył barierę 6 lir za jednego dolara.
Ponadto lira straciła względem złotego, co oznacza dobre informacje dla wszystkich wyjeżdżających na urlopy do Turcji. Około godziny 11.30 za turecką walutę trzeba było zapłacić 63 grosze, to o ponad 38 procent mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Tym samym, turysta udający się dzisiaj do kantoru za 1 tys. zł otrzyma ponad 1587 lir, podczas gdy rok temu było to zaledwie 980 lir. To zatem o 607 lir mniej niż obecnie.
Spadki na giełdach
Problemy Turcji uderzają jednak w giełdy na Starym Kontynencie. Indeksy mocno zniżkują wobec obaw o wpływ problemów waluty tureckiej na euro i bilanse banków inwestujących w tureckie aktywa.
Około godziny 11.30 niemiecki DAX zniżkował o 1,51 procent, francuski CAC40 o 1,10 procent, zaś brytyjski FTSE250 o 0,33 procent. Tracił także WIG20 o 1,52 procent.
Z kolei notowania euro wobec dolara spadają o 0,9 procent do 1,1454 (osiągając wcześniej w piątek roczne minimum około 1,1440). Dolar umacnia się do koszyka walut o 0,6 procent. Jen, po odczytach PKB w Japonii jest stabilny do dolara i mocniejszy do euro o około 0,7 procent.
Obawy o sankcje
Inwestorzy obawiają się amerykańskich sankcji na Turcję, szczególnie wobec wciąż aktualnych obaw o gołębią presję na bank centralny ze strony prezydenta Recepa Erdogana. W piątek prezydent Turcji ma zabrać głos na temat trwającej wyprzedaży liry. "Nie zapominajcie. Jeśli oni mają dolary, to my mamy swoich ludzi, swoje racje i swojego Allaha - miał mówić rano przed meczetem Erdogan do lokalnych mediów".
Kłopoty tureckiej waluty spotęgowane są przez poranne doniesienia "Financial Times". Dziennik podał, że Europejski Bank Centralny jest mocno zaniepokojony możliwością zarażania europejskich banków przez tureckie aktywa. Wśród najmocniej zagrożonych banków wymieniono BNP Paribas, BBVA i UniCredit. Akcje UniCredit w piątek przed południem taniały o 3 procent, BNP Paripas o 2,8 procent, a a BBVA o 3,5 procent.
Słabe prognozy dla złotego
Ponadto eksperci oceniają, że znaczna deprecjacja tureckiej liry może negatywnie wpłynąć na waluty rynków wschodzących, w tym również na złotego. Ich zdaniem, znaczącym poziomem oporu na EUR/PLN pozostaje poziom 4,30. Dodają, że wzmożony popyt na amerykańskie obligacje może skutkować spadkiem rentowności na długim końcu polskiej krzywej. "Dzisiejsza sesja może upłynąć w negatywnych nastrojach, gdyż załamanie tureckiej liry, która od początku roku straciła 50 procent swojej wartości względem euro, może negatywnie wpłynąć na inne waluty regionu i wywołać korektę także na złotym" - napisali analitycy Banku Millennium. Również zdaniem analityków Raiffeisen Polbanku, sytuacja na rynku tureckiej liry może negatywnie wpływać na złotego. "Słabe zachowanie rubla oraz liry ma swoje przełożenie również na złotego. Widać iż, inwestorzy niezadowoleni z tego co dzieje się z walutami Rosji oraz Turcji pozbywają się także złotego. Obecnie oporem dla pary EUR/PLN pozostaje okolica 4,30. Złoty może pozostawać pod presją dopóki lira i rubel przynajmniej tymczasowo się nie ustabilizują oraz nadal w relacji do dolara przeceniać się będzie euro" - napisali w piątkowym raporcie.
Autor: mb//sta / Źródło: PAP, tvn24bis.pl