Nowy program dla górnictwa powstanie raczej w ciągu tygodni, a nie dni - poinformował we wtorek kandydat na ministra energetyki w rządzie Beaty Szydło Krzysztof Tchórzewski. Zapowiedział całkowitą szczerość w rozmowach ze stroną społeczną o planie dla górnictwa.
- To może nie dni, ale tygodnie (...). Środowisko wiele od nas oczekuje, spróbujemy podołać tym wyzwaniom - powiedział we wtorek dziennikarzom Tchórzewski. Jego zdaniem w ostatnich latach w górnictwie "nic nie robiono".
Nierentowne kopalnie
Tchórzewski przekonywał, że w sytuacji, kiedy w kopalni węgla kamiennego wydobycie schodzi poniżej poziomu 600 metrów, a korytarze wydobywcze są dłuższe niż 1,5 kilometra, staje się ona nierentowna. - W tym czasie powinniśmy mieć już wywiercony i uruchomiony nowy szyb wydobywczy, a tego w Polsce nie robiono. To błąd z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego - dodał. Wytknął też, że jako opozycja Prawo i Sprawiedliwość nie było dopuszczane przez rząd do informacji na temat działań w górnictwie. - Z punku widzenia kultury politycznej, jako ekipa wchodząca powinniśmy być w to wprowadzani, odchodzący rząd powinien to konsultować (plan dla górnictwa - red.) i przedstawiać działania - powiedział. Jego zdaniem fakt, że tego nie robiono był "bardzo niepoważny i szkodliwy dla Polski".
Będą rozmowy
Po drugie - jak podkreślał - z "rzeczywistym stanem finansowym, technicznym i technologicznym górnictwa" musi zostać zapoznana strona społeczna. - Nie wolno mówić o tym (planie dla górnictwa - red.) bez rozmów ze stroną społeczną. (...) Tutaj nikt nikogo nie oszuka, będziemy całkowicie szczerzy, jeśli chodzi o rozmowy ze środowiskiem społecznym - zapewnił. Pytany, czy może zapewnić, że przy jego reformie żaden górnik nie straci zatrudnienia, odparł, że miejsca pracy są priorytetem. - Dla mnie priorytetem jest tworzenie miejsc pracy, rozwój, a nie zamykanie. Bezrobocie jest bardziej kosztowne niż tworzenie miejsc pracy - zaznaczył.
Bez zamykania
Jak dodał, nie ma mowy ani o "wyciszaniu" ani o "zamykaniu" górnictwa. Jak podkreślił, polskie elektrownie i polska energetyka w 90 proc. bazują na węglu kamiennym. - Węgiel po prostu musi być, żeby Polacy mieli prąd - podkreślił. Jak dodał, przeciętne polskie gospodarstwo domowe zużywa średnio połowę zużycia energii elektrycznej w UE i ok. jednej czwartej tego, co zużywane jest w największych krajach jak np. Wielka Brytania, czy Niemcy. - Jeśli Polacy mają godnie żyć, muszą zużywać więcej energii elektrycznej, muszą mieć zmywarki czy inne urządzenia. Musimy budować nowe elektrownie, to jest wyzwanie cywilizacyjne - powiedział.
Co z atomem?
Pytany o przyszłość energii atomowej w Polsce Tchórzewski odpowiedział, że "nie mówi nie". Dodał jednak, że atom nie rozwiąże naszych problemów energetycznych. "Może być takim samym dodatkiem jak energia odnawialna" - podkreślił. Tchórzewski nie wykluczył nominacji Grzegorza Tobiszowskiego na wiceministra w resorcie energetyki. - Grzegorza Tobiszowskiego szanuję jako człowieka bardzo dobrze znającego środowisko górnicze, dlaczego miałby nie być? – jeśli taka będzie potrzeba. Dzisiaj na razie ja jeszcze nie jestem ministrem, żeby o tym decydować - powiedział przyszły szef nowego resortu.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com