Komitet Stabilności Finansowej ma dziś rozmawiać o konsekwencjach gwałtownego umocnienia się franka szwajcarskiego wobec złotego dla polskiego sektora bankowego. Padają też pomysły, jak w sytuacji rosnących rat kredytów można pomóc "frankowiczom". Jednym z rozwiązań jest możliwość spłaty rat według kursu sprzed gwałtownej podwyżki - poinformował prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
Jak powiedział w TOK FM Pietraszkiewicz, wstępna propozycja, by kredytobiorcy przez jakiś czas rozliczali się na podstawie grudniowego kursu franka, ma paść jeszcze dziś - właśnie na posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej. - Wiem, że niektóre banki pracują i w najbliższych tygodniach zaproponują, najprawdopodobniej, utrzymanie stawek, które były w grudniu. Będzie można spłacać kredyt, jakby był grudzień. Takie rozwiązanie mogłoby obowiązywać przez pewien okres czasu, bo nie mamy jasności, w jakim kierunku zmierza sytuacja - podkreślił.
UOKiK sprawdzi
Z kolei szef UOKiK Adam Jasser zapowiedział, że UOKiK przyjrzy się reakcji banków na gwałtowny wzrost kursu szwajcarskiego franka. Wątpliwości Urzędu budzi to, że ujemna stopa procentowa w Szwajcarii nie jest uwzględniona w kosztach kredytu w Polsce. Wątpliwe też byłoby domaganie się przez banki dodatkowego ubezpieczania kredytu zaciągniętego we frankach. - Nie może być tak, że całe ryzyko związane z tego typu pożyczkami przeniesione jest na klientów - powiedział Jasser w TOK FM. Urząd sprawdzi więc, czy zapisy w umowach nie były przez banki jednostronnie zmieniane.
Kłopot "frankowiczów"
Komitet Stabilności Finansowej zbierze się dziś o 14.00. Posiedzenie poświęcone będzie dyskusji na temat wpływu decyzji banku centralnego Szwajcarii dotyczącej franka szwajcarskiego na sytuację podmiotów polskiego rynku finansowego, ze szczególnym uwzględnieniem sektora bankowego. W spotkaniu udział wezmą członkowie Komitetu oraz przedstawiciele wybranych banków komercyjnych. Szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił nieoczekiwanie w czwartek rano, że przestaje bronić swojej waluty i uwalnia kurs franka. Dotąd SNB utrzymywał sztywny kurs, co oznaczało, że euro nie mogło kosztować mniej niż 1,2 franka.
Efektem tej decyzji była panika na rynku. Parę minut przed godziną 11 w czwartek kurs CHF/PLN przekraczał 5,19 (dzień wcześniej frank szwajcarski kosztował 3,57 zł) - takiego kursu nie notowano jeszcze nigdy w historii. Potem sytuacja się nieco uspokoiła i złoty odrobił trochę strat. W poniedziałek ok. godz. 20 franka wyceniano na 4,24 zł.
Autor: mn//bgr / Źródło: TOK FM, tvn24bis.pl