Ceny ropy na rynkach światowych spadają. Za baryłkę ropy WTI należy zapłacić już tylko 36,20 dolarów. To efekt rozczarowania inwestorów decyzją OPEC. Międzynarodowa Agencja Energetyczna prognozuje, że niskie ceny utrzymają się również w 2016 r.
To kolejny dzień spadków cen ropy na światowych rynkach. Dziś przed godz. 13 za baryłkę ropy WTI należało zapłacić 36,20 dolarów. To spadek o ponad 1,5 proc. Oznacza to, że w skali ostatniego miesiąca surowiec stracił aż 15 proc. swojej wartości. A w ciągu ostatniego roku ropa potaniła o blisko 40 proc.
Dlaczego?
Dorota Sierakowska, analityk rynku ropy naftowej z DM Banku Ochrony Środowiska twierdzi, że spadki ropy naftowej wynikają z rozczarowania inwestorów decyzją OPEC, który ogłosił, że nie będzie interweniował na rynku. - OPEC ogłosił, że nie będzie wspierał notowań ropy naftowej. Co więcej OPEC zwiększył swój oficjalny limit produkcji surowca. A z co miesięcznego raportu OPEC wynika, że kartel spodziewa się dalszego zwiększania wydobycia ropy naftowej - mówiła na antenie TVN24 Biznes i Świat Sierakowska.
Ceny na stacjach
Niższe ceny ropy naftowej wpływają również na poziom cen na stacjach paliw. Jednak kierowcy obserwują dużo mniejsze obniżki. - Spadki cen surowców tylko w pewnym stopniu przekładają się na ceny paliw. Dodatkowo w Polsce przełożenie jest odnotowywane z opóźnieniem, bo kiedy spadają ceny ropy to spadają ceny hurtowe paliw, a dopiero później jest przełożenie na ceny detaliczne. Na ceny na stacjach wpływa także polska waluta, która jest ostatnio słaba - wyjaśniła Sierakowska.
Co dalej?
Według prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej produkcja w krajach kartelu wzrośnie w przyszłym roku o 1,2 mln baryłek dziennie, podczas gdy spadki cen surowca pociągną za sobą ograniczenie wydobycia w krajach niezrzeszonych w OPEC. Światowa produkcja surowca - mimo jego znacznej nadpodaży - nadal rośnie, co wpływa na spadki cen, co jest przede wszystkim pochodną strategii OPEC - podaje MAE i przypomina, że takie kraje, jak Irak i Iran, mają zamiar jeszcze zwiększyć produkcję, by powetować sobie straty wynikłe z konfliktów (Irak) lub kosztownych sankcji (Iran). MAE podkreśla, że kryzys nadpodaży utrzyma się więc przez - co najmniej - większą część 2016 roku, a zatem nie należy raczej liczyć na odbicie się cen.
Autor: msz/ / Źródło: TVN24 BiS