We wtorek po południu obserwujemy wzrost cen ropy naftowej na światowych giełdach. Za baryłkę ropy WTI trzeba zapłacić blisko 129 dolarów, a za Brent prawie 133 dolary. USA zapowiedziały wprowadzenie zakazu importu rosyjskiego surowca.
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział we wtorek wprowadzenie embarga na rosyjską ropę naftową oraz inne surowce energetyczne w odwecie za inwazję na Ukrainę. - Zakazujemy importu ropy i gazu - powiedział Biden dziennikarzom w Białym Domu.
Biden powiedział we wtorek, że "agresja Putina już uderzyła w rodziny i podniosła ceny benzyny". - Zrobimy wszystko, by to ograniczyć - dodał. Prezydent USA podkreślił, że wiele razy rozmawiał z europejskimi sojusznikami o konieczności uniezależnienia się od rosyjskiej energii.
O potrzebie odcięcia się od rosyjskiej ropy i gazu mówił również we wtorek premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson. Całkowite wycofanie się z importu ropy i produktów ropopochodnych ma nastąpić do końca 2022 roku.
Zakaz importu rosyjskiej ropy - komentarze
Decyzję USA komentował na antenie TVN24 Maciej Samcik, dziennikarz ekonomiczny, autor bloga "Subiektywnie o finansach". - W krótkim okresie tego typu deklaracje wpłyną raczej na podwyższenie cen ropy naftowej, gazu oraz generalnie surowców, bo dzisiaj nam tych surowców brakuje. Natomiast w dłuższej perspektywie zarówno deklaracje mówiące o natychmiastowym zaprzestaniu korzystania z rosyjskich surowców, jak i te stopniowe, o których mówią Niemcy i Włosi, są dobre - ocenił Samcik.
Jego zdaniem potrzebujemy uspokojenia. - Przez kilka najbliższych tygodni, może kilkanaście, będą bardzo drogie surowce, po drugie, będą bardzo duże wahania cen, ale w sytuacji, w której rynek się przyzwyczai do tego, że Europa stopniowo w ciągu kilku lat odejdzie od korzystania z rosyjskich surowców, myślę, że sytuacja się uspokoi i te ceny pozostaną dość wysokie, natomiast nie będą horrendalnie wysokie - powiedział dziennikarz ekonomiczny.
- Róbmy spokojnie swoje, uniezależniajmy się od rosyjskich surowców. Traktujmy te wysokie ceny energii jako cenę, którą musimy zapłacić za niepodległość, za to, żeby wyrwać kły temu rosyjskiemu niedźwiedziowi i żeby w dłuższej perspektywie byli na kontynencie bezpieczniejsi. (...) Trzeba zacisnąć zęby, Rosjanie będą cierpieć bardziej niż my - wskazał Maciej Samcik.
Prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PWC, Akademia Vistula zwracał uwagę, że dla Amerykanów to nie jest duży koszt. - To bardziej gest, dlatego że oni nie są zależni od rosyjskiego gazu, są eksporterem gazu, natomiast ropa naftowa to jest kilka procent ich dostaw - zauważył. Z danych amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) wynika, że rosyjska ropa w 2021 roku stanowiła około 3 proc. całego importu ropy do USA.
- Od Europy trudno tego oczekiwać. Niemcy są w mniej więcej w 50 procentach zależni od dostaw gazu z Rosji. Niemcy dopiero zadeklarowali budowę wielkich terminali gazowych, to potrwa kilka lat - powiedział Orłowski.
Ropa naftowa - notowania
Pierwsze informacje o planowanym wprowadzeniu zakazu przez USA pojawiły się przed godziną 16 czasu polskiego. W reakcji na to obserwowaliśmy wyraźny wzrost cen ropy naftowej na światowych giełdach.
Wysokie poziomy utrzymały się również w kolejnych godzinach.
Baryłka ropy WTI na giełdzie w Nymex w Nowym Jorku we wtorek około godziny 17.40 kosztowała blisko 129 dolarów, po wzroście o 7,60 proc. Z kolei ropa Brent na rynku londyńskim kosztowała 132,48 dolara za baryłkę, co oznaczało wzrost o 7,67 proc.
TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:
Źródło: TVN24 Biznes, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock