Sesja na Wall Street w poniedziałek została zamknęła się ze wzrostami głównych indeksów. S&P 500 osiągnął najlepszy wynik od początku czerwca. Inwestorzy ze spokojem przyjęli niedzielną decyzję prezydenta USA Joe Bidena o rezygnacji z ponownego kandydowania na ten urząd, jednak - jak wskazują analitycy - decyzja ta zwiększa niepewność na rynkach.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,32 proc. i wyniósł 40.415,44 pkt.
S&P 500 na koniec dnia zyskał 1,08 proc. i wyniósł 5.564,41 pkt., notując najlepszą sesję od 5 czerwca.
Nasdaq Composite wzrósł o 1,58 proc. i zamknął sesję na poziomie 18.007,57 pkt.
Odbicie na amerykańskiej giełdzie
W poniedziałek S&P 500 wzrósł m.in. dzięki odbiciu sektora technologicznego, po tym jak w zeszłym tygodniu indeks szerokiego rynku odnotował najgorszy tygodniowy spadek od kwietnia.
- Widzimy powrót do sektora technologicznego po dość znaczącej wyprzedaży, zaostrzonej przez krach na CrowdStrike. Kombinacja rosnących zysków i obniżek stóp procentowych przez Fed daje inwesotrom pewną nadzieję - powiedziała Mona Mahajan, starszy strateg inwestycyjny w Edward Jones.
W ubiegłym tygodniu inwestorzy wyprzedawali sektor technologiczny na rzecz mniejszych spółek, bardziej wrażliwych na zmiany stóp procentowych, w oczekiwaniu na ich wrześniową obniżkę przez Rezerwę Federalną. Rynek wycenia do końca roku ok. 60 pb. cięć stóp w USA i prawie 93 proc. prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną podczas wrześniowego posiedzenia.
W poniedziałek kurs Nvidii wzrósł o 4,8 proc. po 8 proc. zniżce w zeszłym tygodniu. Ponad 2 proc. zwyżkowały notowania Meta Platforms i Alphabet.
Akcje Crowdstrike straciły ponad 13 proc. po blisko 18 proc. spadku w zeszłym tygodniu.
Zapowiedź tygodnia na amerykańskiej giełdzie
Inwestorzy na Wall Street czekają w bieżącym tygodniu na wyniki big-techów, co może ustawić sentyment dla rynku na kolejne sesje. We wtorek raporty za II kw. przedstawią Microsoft, Alphabet, Tesla, a w czwartek Amazon. W bieżącym tygodniu raporty zaprezentuje ponad 130 spółek z indeksu S&P500.
Deutsche Bank ocenia jednak, że odejście od Big Tech na rzecz spółek o małej kapitalizacji, które miało miejsce w zeszłym tygodniu, może nie być krótkotrwałe.
Strateg Deutsche Bank Parag Thatte napisał w nocie do klientów, że rynek nadal zbyt optymistycznie wycenia obszary, które przewodziły w większości hossie.
Inwestorzy ze spokojem przyjęli niedzielną decyzję prezydenta USA Joe Bidena o rezygnacji z ponownego kandydowania na ten urząd, jednak - jak wskazują analitycy - decyzja ta zwiększa niepewność na rynkach.
Reakcja Wall Street na odejście Bidena. Komentarze analityków
Biden poparł kandydaturę swojej wiceprezydent Kamali Harris w listopadowych wyborach. Po decyzji Bidena o wyborze kandydata Demokratów zdecyduje ponad 4,6 tys. partyjnych delegatów. Głosowanie odbędzie się online przed 7 sierpnia. Harris jest faworytką do nominowania przez Demokratów, ale Donald Trump nadal jest faworytem do ich wygrania w listopadzie.
Niepewność związana z wyborami w USA może przekładać się na podwyższoną zmienność na rynkach, choć na razie uwaga inwestorów jest bardziej zwrócona na wyniki spółek i perspektywy polityki pieniężnej. Już od wielu tygodni inwestorzy stawiali na powrót Trumpa do Białego Domu, co przekładało się na zakłady o wyższe długoterminowe stopy proc. i wspierało m.in. akcje banków, sektora opieki zdrowotnej, spółek energetycznych, kryptowaluty, czy nawet operatorów więziennictwa.
W nowym rozdaniu przedwyborczym inwestorzy będą musieli teraz rozstrzygnąć czy tzw. Trump trade nadal znajduje uzasadnienie. Chodzi o preferowanie sektorów i strategii tradingowych, które odzwierciedlają zapowiadaną przez Republikanów agendę: luźniejszą politykę pieniężną, wyższe cła i poluzowanie regulacji.
"Sondaże pokazują, że przewaga Trumpa nad Harris to około 1,8 pp. wobec około 3,5 pp. ponad Bidenem. Problemem jest bardzo późna rezygnacja Bidena, tj. 3,5 miesiąca przed wyborami. Wyłonienie kandydata Demokratów zajmie nawet miesiąc, co utrudnia rozkręcenie kampanii, Trump z zapowiedziami ceł był postrzegany jako proinflacyjny, jego wybór oznaczał mniejsze albo późniejsze cięcia stóp, więc pojawienie się nieco mocniejszego kandydata Demokratów oznacza zatrzymanie wystromienia krzywej dochodowości w USD oraz nieznacznie osłabienie dolara (rynki finansowe wciąż widzą większą szansę na wygraną Trumpa)" - napisali ekonomiści ING.
"Jesteśmy bardziej skupieni na momencie cyklu biznesowego niż na wynikach wyborów. Rynki trawią rosnące prawdopodobieństwo wygranej Trumpa, ale cykliczny upside będzie zależał od wzrostu gospodarczego" - uważa strateg Morgan Stanley Michael Wilson.
Źródło: PAP