Po raz pierwszy od 20 lat kurs euro wobec dolara na moment osiągnął parytet. To oznacza, że jedno euro było warte jednego dolara.
Jak zauważa portal amerykańskiej telewizji CNN, we wtorek przez moment jedno euro było warte jednego dolara. Oznacza to, że wspólna europejska waluta zaliczyła spadek aż o 12 proc. względem początku roku. "Obawy o recesję na kontynencie są powszechne, a podsycają je wysoka inflacja i niepewność co do dostaw surowców energetycznych" - pisze CNN.
Po godzinie 15 kurs euro względem dolara wynosił 1,00455.
Eurodolar na historycznym poziomie
"Unia Europejska, która przed wojną importowała około 40 proc. gazu przez rosyjskie rurociągi, stara się zmniejszyć swoją zależność od surowców eksportowanych przez Moskwę. Jednocześnie Rosja ogranicza dostawy gazu do niektórych krajów UE" - przypomina portal. Chodzi między innymi o wstrzymanie dostaw przez Nord Stream 1.
"Teraz ten krytyczny element europejskiej infrastruktury energetycznej został wyłączony z powodu planowanych prac konserwacyjnych, które mają potrwać 10 dni. Niemieccy urzędnicy obawiają się jednak, że może on już nie zostać włączony ponownie" - opisuje amerykański portal.
"Kryzys energetyczny następuje w momencie spowolnienia gospodarczego. Pojawiają się też wątpliwości, czy Europejski Bank Centralny jest w stanie odpowiednio zacieśnić politykę monetarną w celu obniżenia inflacji. EBC zapowiedział, że w tym miesiącu podniesie stopy procentowe po raz pierwszy od 2011 roku. Według ostatnich odczytów inflacja w strefie euro wynosi 8,6 proc." - czytamy.
Amerykański portal zwraca też uwagę na rozczarowujące dane z niemieckiej gospodarki. Niemcy odnotowały w zeszłym tygodniu pierwszy od 1991 roku deficyt handlowy.
"Cykl agresywnych podwyżek stóp procentowych przez banki centralne, w tym Fed, w połączeniu ze spowalniającym wzrostem gospodarczym, będzie utrzymywać presję na euro, jednocześnie kierując inwestorów w stronę dolara amerykańskiego, postrzeganego jako bezpieczna przystań" - twierdzą analitycy, na których powołuje się CNN.
Zdaniem George'a Saravelosa, szefa działu badań rynku walutowego Deutsche Global, sytuacja, w której euro uplasuje się na poziomie poniżej dolara, w okolicach 0,95- 0,97, "może zostać osiągnięta, jeśli zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone znajdą się w głębszej recesji w III kwartale".
Kurs euro do dolara to kwestia perspektyw gospodarczych UE
- To, co dzieje się na parze euro/dolar, jest odzwierciedleniem perspektyw gospodarczych UE - wskazał ekspert Banku Pekao Piotr Bartkiewicz.
Zdaniem ekonomisty w najbliższym czasie należy spodziewać się dalszego spadku europejskiej waluty w wyniku zmniejszenia konkurencyjności całej strefy euro.
- Europa straciła tanią energię na kilka lat, co jest efektem ustawienia się po określonej stronie konfliktu między Rosją a Ukrainą - powiedział.
Kurs złotego wobec głównych walut
We wtorek rekordowo nisko notowany był również złoty; za euro płacono 4,8 zł, a za dolara - 4,79 zł. W ocenie Bartkiewicza przyczyną osłabienia złotego jest kilka nierozwiązanych problemów, takich jak oddalająca się perspektywa spadku inflacji, deficyt na rachunku obrotów bieżących oraz deficyt fiskalny, a ostatnie także "gołębie sygnały płynące z NBP, które też się przełożyły na wycenę złotego względem innych walut".
Pytany o perspektywy polskiej waluty, analityk ocenił, że aby złoty się umocnił, musimy zobaczyć szczyt inflacji, a ponadto potrzebny jest "skręt w stronę gołębią" innych banków centralnych.
Bartkiewicz zaznaczył, że Europejski Bank Centralny w lipcu br. ma po raz pierwszy podnieść stopy procentowe, a druga podwyżkę zapowiedział we wrześniu. Ekspert wskazał też, że spodziewane są również kolejne podwyżki w Stanach Zjednoczonych.
- Potem banki centralne powinny wyhamowywać z podwyżkami - dodał.
Analityk Banku Pekao spodziewa się, że pod koniec roku kurs złotego do dolara wyniesie ok. 4,70, a euro do dolara - poniżej 1,00.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock