Niemiecki dziennik "Bild" ustalił, że partie tworzące rząd w Berlinie (CDU/CSU-SPD) chcą w procesie ratyfikacji rozwodnić unijną dyrektywę gazową, która jest niekorzystna dla Nord Stream 2.
Dyrektywa gazowa UE, która została znowelizowana w tym roku, zakłada, że dostawca gazu nie może być jednocześnie wyłącznym operatorem rurociągu, przez który gaz ten płynie. Po zmianach przepisy mają objąć także firmy spoza Wspólnoty, czyli m.in. rosyjski Gazprom, a w konsekwencji także gazociąg Nord Stream 2.
Kluczowa zmiana
W ogłoszonym we wrześniu projekcie implementacji dyrektywy do niemieckiego prawa, przygotowanym przez rząd Angeli Merkel, znalazł się zapis, że nowe regulacje nie będą dotyczyć gazociągów, których budowa została ukończona przed 23 maja 2019 roku.
Takie sformułowanie zostało jednak usunięte z listopadowego projektu ustawy ratyfikacyjnej, przygotowanego przez partie tworzące niemiecki rząd (CDU/CSU-SPD). W jego miejsce pojawił się wyjątek dla "istniejących" inwestycji.
Jeśli Bundestag przyjmie przepisy w tym kształcie, będzie to oznaczało możliwość wyłączenia Nord Stream 2 spod unijnej dyrektywy - komentuje "Bild".
Jak ustalił dziennik, plany koalicji rządowej RFN spotykają się z brakiem akceptacji Komisji Europejskiej. Może ona nie zgodzić się na wyłączenie gazociągu spod obowiązywania dyrektywy gazowej.
Budowa gazociągu wciąż trwa i prawdopodobnie zostanie zakończona w 2020 roku.
Z Rosji do Niemiec
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie.
Pierwotnie zakładano, że gazociąg będzie gotowy do końca 2019 roku. Rosja miała też w planach znaczne ograniczenie przesyłu gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.
Przeciwne budowie Nord Stream 2 są m.in. Polska, kraje bałtyckie, Ukraina i USA. W maju pisaliśmy też o protestach przeciwko budowie Nord Stream 2, gdy grupa aktywistów klimatycznych wdarła się na teren budowy gazociągu Eugal niedaleko Greifswaldu w Meklemburgii-Pomorzu Przednim w Niemczech. Kilka osób wczołgało się do ułożonych już rur.
W projekt zaangażowane są niemieckie koncerny Wintershall i Uniper oraz holendersko-brytyjski Shell, francuski Engie (dawniej GDF Suez) i austriacki OMV.
Autor: kris / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Nord Stream 2/Axel Schmidt