We wtorek po południu obserwujemy umacnianie złotego. Polska waluta zyskuje względem euro, dolara amerykańskiego, franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego. Za euro nadal trzeba jednak zapłacić 4,70 złotego.
Złoty - notowania 23.11.2021
We wtorek około godziny 18.15 był to poziom 4,70 zł.
Dolar kosztował niecałe 4,18 zł.
Frank szwajcarski był w okolicy poziomu 4,48 zł. Kurs tej waluty szczególnie uważnie obserwują kredytobiorcy, których raty (i poziom zadłużenia) powiązany jest z CHF/PLN. Z wyliczeń Expandera wynika, że utrzymanie notowań na obecnym poziomie będzie oznaczało, że "niemal wszyscy frankowicze zapłacą najwyższą ratę w historii".
Około godz. 18.15 za funta brytyjskiego trzeba było płacić około 5,59 zł.
Kurs złotego - komentarz
Zdaniem ekonomisty Banku Millennium Mateusza Sutowicza "konsekwentnie zmierzamy do bariery technicznej na poziomie 4,73/EUR". - Co jest ciekawe, nie spada eurodolar, co zwykle sprzyjało przecenie walut regionu. To tylko pokazuje, że presja na osłabienie złotego jest dosyć istotna - powiedział Sutowicz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Jak wyjaśnił, obecna presja na złotego wywołana jest czynnikami takimi jak brak akceptacji dla Krajowego Planu Odbudowy, kwestia inflacji i realnych stóp procentowych, które jak wskazał, pozostają najniższe w Europie.
- Komentarze prezesa Glapińskiego są takie, że bank centralny na razie nie zamierza interweniować, czyli to, co dzieje się na eurozłotym, mieści się w kanonie ruchów rynkowych w ocenie NBP (Narodowy Bank Polski - red.), więc to też nie pomaga. Nie pomagają też wypowiedzi członków RPP (Rada Polityki Pieniężnej - red.), jak choćby Eugeniusza Gatnara, który oczekuje podwyżki stóp procentowych w grudniu o 50 punktów bazowych. Rynek liczy, że ten ruch będzie mocniejszy - powiedział ekonomista.
- To są czynniki lokalne, do tego dochodzą globalne, czyli sytuacja epidemiczna w Europie, która jest gorsza niż zakładano, czy decyzje o lockdownach w poszczególnych krajach, które będą skutkować pogorszeniem aktywności gospodarczej. To wszystko psuje sentyment i sprawia, że eurozłoty jest na tych poziomach - wskazał Sutowicz.
Dodał, że w kolejnych dniach wiele będzie zależało od decyzji Rady Polityki Pieniężnej, bo słabsza od oczekiwań decyzja o zacieśnianiu będzie przyjęta jako rozczarowanie i może spotęgować osłabienie krajowej waluty. Najbliższe posiedzenie RPP zostało zaplanowane na 8 grudnia.
- Na ten moment idziemy tylko i wyłącznie w górę i tylko takie działania jak wczorajsze wypowiedzi premiera Morawieckiego mogą zawracać złotego bądź jakieś mocniejsze odbicie na eurodolarze świadczące o poprawie sentymentu, czego też nie można wykluczyć, bo technicznie jesteśmy na bardzo istotnych poziomach, od których eurodolar powinien się nieco odwrócić - powiedział.
Premier o kursie złotego
Premier Mateusz Morawiecki podczas poniedziałkowej konferencji prasowej był pytany o to, czy martwi go poziom kursu złotego. - Oczywiście tak i dlatego będziemy robili wszystko, aby złoty był nieco mocniejszy. Pewnie on jest bardzo dobry dla eksporterów, ale jednocześnie dla wszystkich mających dług zaciągnięty w obcej walucie, a w szczególności dla polskiego budżetu, który ma częściowo nominowany dług w walutach obcych, to nie jest dobre - odpowiedział szef rządu.
Zaznaczył, że ma nadzieję, iż w ciągu najbliższych kilku kwartałów dojdzie do ustabilizowania sytuacji na rynku walutowym.
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock