Po zwycięstwie Partii Konserwatywnej w brytyjskich wyborach parlamentarnych funt mocno zyskiwał wobec głównych walut. Brytyjska waluta umocniła się również wobec złotego; w piątek rano za jednego funta trzeba było zapłacić prawie 5,17 zł, najwięcej od trzech lat. W kolejnych godzinach wzrosty wyhamowały.
Po ogłoszeniu wyników badań exit polls, z których wynika, że konserwatyści premiera Borisa Johnsona będą mogli rządzić samodzielnie, kurs funta wobec dolara podskoczył w czwartek w godzinach wieczornych o ponad 2 proc. Notowania GBP/USD po raz pierwszy od czerwca 2018 roku przekroczyły poziom 1,35.
Blisko tego poziomu kurs znajdował się także w piątek rano, kiedy poinformowano oficjalnie, że torysi zdobyli samodzielną większość w Izbie Gmin. Około 16.10 na tej parze obserwowaliśmy poziom 1,33.
Funt umacniał się w piątek o poranku również wobec innych walut: euro, franka szwajcarskiego i złotego. Około 7.00 rano jeden funt kosztował niemal 5,17 zł. To poziom niewidziany od grudnia 2016 roku.
W kolejnych godzinach wzrosty wyhamowały i około godz. 16.10 funt kosztował 5,10 zł.
"Efekt ulgi"
"Funt silnie skoczył po ogłoszeniu wyników głównie przez wyzerowanie ryzyka bezumownego brexitu, a skala ruchu wzięła się też z tego, że rynek nie do końca chciał wierzyć sondażom, które w ostatnich latach kilkukrotnie zawiodły" - napisał w komentarzu Konrad Białas z Domu Maklerskiego TMS Brokers.
Jak dodał, "efekt ulgi z wyparowania ryzyka bezumownego brexitu" jest potęgowany pozytywnymi rozstrzygnięciami w sporze handlowym USA-Chiny.
"Według (niepotwierdzonych) doniesień prasowych strony planują podpisanie umowy Pierwszej Fazy, która przewiduje niewprowadzanie ceł na chińskie towary planowanych na 15 grudnia i obcięcie nawet o połowę stawek ceł na towary warte 360 mld USD" - napisał.
Zdaniem Marka Rogalskiego z DM BOŚ wbrew obawom, że konserwatyści mogą osiągnąć słabszy wynik, jakie pojawiły się w czwartek późnym popołudniem i zdołowały notowania funta, ostateczne sondaże nie zawiodły i Boris Johnson może cieszyć się komfortową większością w Izbie Gmin.
"Pewien etap został jednak zamknięty, co oznacza spadek ryzyka politycznego. Funt zdaje się, że to już zdyskontował. Teraz pozostaje ocena tzw. ryzyka gospodarczego - na ile brexit zaszkodzi słabnącej m.in. przez czynniki zewnętrzne gospodarce Wielkiej Brytanii" - podkreślił w komentarzu.
Zdecydowane zwycięstwo
Partia Konserwatywna premiera Borisa Johnsona zdecydowanie wygrała czwartkowe przedterminowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii. Według badań exit polls, konserwatyści będą mieć w nowej Izbie Gmin 368 mandatów, czyli będą mogli rządzić samodzielnie.
Główna siła opozycji, Partia Pracy będzie mieć 191 miejsc, zaś trzecim co do wielkości ugrupowaniem pozostanie Szkocka Partia Narodowa z 55 mandatami.
Brytyjska minister spraw wewnętrznych Priti Patel, która jako pierwsza spośród polityków Partii Konserwatywnej, skomentowała wyniki wyborów do Izby Gmin, powiedziała, że umożliwią one przełamanie impasu wokół brexitu i zajęcie się innymi priorytetami wyborców.
Patel nie chciała spekulować, czy rząd Borisa Johnsona podda pod głosowanie ustawę w sprawie brexitu jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Powiedziała jedynie, iż rząd będzie działał szybko.
Autor: tol / Źródło: PAP